Wśród ludzi, którzy zbudowali Gdynię, był Eugeniusz Kwiatkowski, wicepremier, minister skarbu, przemysłu i handlu II Rzeczypospolitej. Marzył o rozwoju w Polsce silnego przemysłu i w dużym stopniu mu się to udało. To on, poza inicjatywą budowy portu i miasta w Gdyni, stworzył Centralny Ośrodek Przemysłowy, znacznie przyczynił się do powstania Stalowej Woli, wniósł wielki wkład w rozwój polskiego przemysłu chemicznego: zakładów azotowych w Chorzowie i Tarnowie.
- Trzeba było nakładu wielkich wysiłków finansowych i rozumowych, by przekreślić fakt istnienia trzech dzielnic zaborczych. Prawie każdy obywatel zdawał sobie sprawę, że w tych warunkach Polska egzystować nie może. Polityka rozbudowy Gdyni, przy współudziale i pomocy całego społeczeństwa, stworzyła pewien przełom w tej sytuacji - słyszymy w jego archiwalnym radiowym wystąpieniu.
28 sierpnia 1938 roku w Stoczni Gdyńskiej położono stępkę pod pierwszy pełnomorski drobnicowiec zbudowany w Polsce. Wodowanie statku przewidziano na wrzesień 1939 roku, ale wybuch wojny zniweczył te plany. Niemcy zwodowali ”Olzę” w maju 1941, statku nigdy nie zwrócili.
- Polscy inżynierowie projektowali port w Gdyni jeszcze przed I wojną światową. Już wtedy myślało się nie tylko o niepodległości, ale i o przyszłej Polsce na morzu - mówił gość audycji z 2003 roku z cyklu ”Postaci XX wieku”, publicysta Stefan Bratkowski. - Zmobilizowaliśmy środki zagraniczne do budowy Gdyni - komentował. - Przede wszystkim belgijskie, ale też francuskie; zaangażowały się też firmy duńskie. Jego zdaniem Kwiatkowski był "fighterem", menedżerem pełną gębą i człowiekiem z ogromną fantazją.
Posłuchaj archiwalnej audycji o wielkim budowniczym II Rzeczypospolitej i jego powojennych losach.