Tego dnia w Warszawie przy ul. Ożarowskiej otwierano tysięczną szkołę-pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego. Podczas uroczystości, jak zawsze przy takich okazjach, głos zabrał przedstawiciel PZPR:
- Otwierając tę szkołę tysiąclecia odwołujemy się do tego wszystkiego w historii ojczystej, co jest nam bliskie. Nadajemy jej imię Hugona Kołłątaja, wielkiego patrioty epoki Oświecenia, reformatora oświaty, wybitnego przedstawiciela tych sił swojej epoki, które odważnie stawiały czoła, panoszącej się w Polsce, szlacheckiej anarchii, podejmując wysiłek zachowania niepodległości narodu i unowocześnienia stosunków społecznych - uświadamiał obecnych na otwarciu I sekretarz KC PZPR, Witold Jarosiński.
01:00 Otwarcie ostatniej tysiąclatki.mp3 Uroczystość otwarcia ostatniej tysiąclatki (PR, 4.09.1965)
Hasło budowy "tysiąclatek" rzucił Władysław Gomułka 66 lat temu, 24 września 1958 roku. Do szkół trafił wówczas wyż demograficzny, sale lekcyjne były przepełnione. Z danych statystycznych wynika, że w 1961 na jedną izbę lekcyjna przypadało około 74 uczniów. Budowa placówek oświatowych stała się koniecznością. Władze komunistyczne powiązały akcję z obchodami Millenium Państwa Polskiego, przypadającymi na rok 1966.
Pierwszą "tysiąclatką" została szkoła podstawowa nr 7 w Czeladzi, której uroczyste otwarcie miało miejsce 26 lipca 1959 (w Warszawie pierwszą tego typu placówką było Liceum Ogólnokształcące im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego). W ciągu kolejnych siedmiu lat 999 razy dzieci i młodzież szkolna przeżywały radość, przyjmując "wspaniały dar narodu, szkołę-pomnik tysiąclecia".
W sumie w ramach akcji wybudowano 1417 "tysiąclatek". Wyglądały niemal identycznie, większość bowiem powstała na podstawie standardowych projektów. Miały dwie lub trzy kondygnacje, były stawiane z prefabrykatów. Zarzucano, że przypominają szare, betonowe klocki. Jednym z projektantów "tysiąclatek" był Tadeusz Binek, który mówił po latach:
- Wtedy najważniejsze było, by szkoły szybko powstawały. Miały być tanie i funkcjonalne. Teraz wiele osób zarzuca im, że są brzydkie. Ale to nie miały być pałace. Przynajmniej, jak się na nie patrzy, nikt nie ma wątpliwości, że to szkoły - argumentował.
08:49 Gospodarka Polski w I poł. lat 60.mp3 II etap uprzemysłowienia Polski na początku lat 60. Inwestycje w przemyśle wydobywczym, zagłębia siarki, węgla brunatnego, nowe obiekty w energetyce. Obniżenie standardów budownictwa mieszkaniowego. Zaniedbania w transporcie, łączności i rolnictwie – komentarz prof. Janusza Kalińskiego.
Ale placówki te miały spełniać nie tylko cele oświatowe. Projektowane były również z myślą o celach militarnych. W razie wybuchu działań wojennych miały w nich powstawać szpitale polowe. Wiele ze szkół posiadało schrony przeciwlotnicze.
W budowie szkół-pomników Tysiąclecia Państwa Polskiego uczestniczyli także ochotnicy, a część środków finansowych pochodziła ze społecznych składek wpłacanych przez zakłady pracy, kopalnie i osoby prywatne. Do końca 1965 roku na specjalnym koncie zebrano 8,5 mld zł. Wpłat dokonywała też Polonia - z jej składek zebrano 210 tysięcy dolarów.
im