Historia

Śmierć prezydenta. Państwo nie zdało egzaminu

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2014 07:00
- Dlaczego zginął? Bo może był za dobry, za idealny? Dla jednych był potrzebny, niezbędny, dla innych był przeszkodą - mówi o Gabrielu Narutowiczu dr Janusz Osica, historyk ze Społecznej Akademii Nauk.
Audio
  • Dlaczego zginął Gabriel Narutowicz?, "Klub Trójki", 17.12.2012
Józef Piłsudski i Gabriel Narutowicz. Fotografował legionista Adam Dulęba.
Józef Piłsudski i Gabriel Narutowicz. Fotografował legionista Adam Dulęba.Foto: Wikimmedia Commons/Andros64/PD-Polish

92 lata temu, 16 grudnia 1922, został zamordowany pierwszy prezydent odrodzonej Polski Gabriel Narutowicz. Mógłby być znakomitym prezydentem, wybitnym mężem stanu. Pełnił swój urząd przez niecały tydzień. Został zamordowany przez prawicowego fanatyka trzema strzałami w plecy.

Gabriel Narutowicz był człowiekiem, którego kwalifikacje prezydenckie były – wydawałoby się – niepodważalne: znakomicie wykształcony (niewiele po czterdziestce zdobył tytuł profesora), konstruktor i przedsiębiorca odnoszący sukcesy w całej Europie, piastujący w odrodzonej Polsce funkcje ministerialne, patriota, (wcześniej emigrant polityczny), człowiek mądry, odważny, szlachetny, pełen godności.

Narutowicz chciał być prezydentem apolitycznym

- Jeśli był idealny, to w świecie, który idealny nie był, jakoś nie pasował. Znamy pierwsze jego hipotetyczne ruchy. Przy różnych okazjach zapowiadał, że chce, szanując wszystkie partie polityczne, doprowadzić do tego, by prezydent był apolityczny, był rozjemcą, stał ponad tym zgiełkiem politycznym – mówi dr Janusz Osica ze Społecznej Akademii Nauk.

Profesor Krystyna Skarżyńska, kierownik Katedry Psychologii Społecznej SWPS oraz Pracowni Psychologii Politycznej w Instytucie PAN wyjaśnia, że zabójstwa dopuścił się artysta, osoba, która powinna być wrażliwy na drugiego człowieka. - Zawsze tacy niedocenieni ludzie się znajdą. W naszej rzeczywistości pełno jest takich, którzy mają dużo wrogości w sobie z tego powodu, że się czują niedocenieni czy wykluczeni - ocenia prof. Krystyna Skarżyńska i przypomina okoliczności historyczne: początek wolnej Polski i brak pewnych wzorców demokracji.

Pierwszy obywatel RP

Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, przekazując prezydentowi Narutowiczowi władzę, powiedział: "Panie Prezydencie Rzeczypospolitej! Czuję się niezwykle szczęśliwym, że pierwszy w Polsce mam wysoki zaszczyt podejmowania w moim jeszcze domu i w otoczeniu mojej rodziny pierwszego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej.

Panie Prezydencie, jako jedyny oficer polski służby czynnej, który dotąd nigdy przed nikim nie stawał na baczność, staję oto na baczność przed Polską, którą Ty reprezentujesz, wznosząc toast: Pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej niech żyje!."
Chuliganeria polityczna

- Państwo nie zdało egzaminu jako instytucja. Państwo w postaci dwu najważniejszych wtedy osób: premiera i ministra spraw wewnętrznych, także partie polityczne częściowo nie zdały egzaminu: nestor socjalizmu polskiego Limanowski został zaatakowany, Daszyński został pobity. To był chuliganeria polityczna - ocenia dr Janusz Osica. Gość Dariusza Bugalskiego przywołuje klimat epoki, polityczne różnice i fenomen samej endecji, która mimo iż była partią najliczniejszą i najpotężniejszą, wtedy się rozłamywała.

Jak przebiegała konfrontacja "Polski Piłsudskiego" i "Polski Dmowskiego", dlaczego istniał klimat przyzwolenia na atak oraz czy polityka to jest miejsce dla wielkich osobowości? Odpowiedzi znajdą Państwo w dźwięku.

Czytaj także

Kim naprawdę był Gabriel Narutowicz?

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 21:30
16 grudnia minie 90. rocznica tragicznej śmierci pierwszego Prezydenta Odrodzonej Polski.
rozwiń zwiń