W nocy z 19 na 20 stycznia 1990 roku wojska radzieckie wkroczyły do Baku, stolicy Azerbejdżanu. Podczas tłumienia protestów zginęło 132 cywilów.
Interwencja wojskowa
Wojsko wkroczyło do Baku na mocy dekretu o stanie wojennym, podpisanego przez Michaiła Gorbaczowa, który był wówczas sekretarzem generalnym KPZR i przewodniczącym Prezydium Rady Najwyższej Związku Radzieckiego. Oficjalnym uzasadnieniem ataku była ochrona prześladowanych Ormian, jednak głównym celem była pomoc w zachowaniu władzy przez azerskich komunistów. Ich pozycja była zagrożona przez Ludowy Front Azerbejdżanu, który stopniowo przejmował władzę w kraju. Był ugrupowaniem postulującym niepodległość Azerbejdżanu w granicach, które zjednoczyłyby wszystkich Azerów w jednym państwie.
– W nocy z piątku na sobotę radzieckie oddziały wojskowe przystąpiły do przełamywania blokady stolicy Azerbejdżanu, Baku. Użyto czołgów, są zabici i ranni. Według francuskiej agencji AFP zginęło kilkaset osób – informował Polskie Radio w audycji z cyklu "7 dni w kraju i na świecie".
01:12 7 dni w kraju i na świecie___5_ zakaukazie w ogniu - w nagornom karabachu.mp3 – Radzieckie oddziały wojskowe przystąpiły do przełamywania blokady stolicy Azerbejdżanu, Baku. Użyto czołgów, są zabici i ranni – fragment audycji "7 dni w kraju i na świecie" poświęcony interwencji radzieckiej. (PR, 20.01.1990)
Radzieccy żołnierze od samego początku byli bezwzględni i brutalni. Nie wahali się strzelać do nieuzbrojonych ludzi, taranować samochody i ostrzeliwać budynki mieszkalne. Podczas interwencji zginęło 132 cywilów, a ponad 600 zostało rannych. Liczbę ofiar zawyżyła celowa dezinformacja i powiadomienie azerskiej opinii publicznej o wprowadzeniu stanu wojennego dopiero kilka godzin po rozpoczęciu interwencji.
Azerowie po pogrzebie ofiar rozpoczęli wielodniowy strajk w ramach protestu przeciwko działaniom Związku Radzieckiego.
– Władze centralne nie udzieliły odpowiedzi na złożoną w sobotę przez Ludowy Front Azerbejdżanu propozycję negocjacji o normalizacji sytuacji w Baku. Ludowy Front zaproponował, aby jego kierownictwu zostało przekazane zarządzanie miastem, zobowiązując się do zakończenia strajku nadrobienia strat produkcyjnych w zamian za wycofanie wojsk i zniesienie stanu wyjątkowego – relacjonował Jerzy Bekker, korespondent Radia Wolna Europa z Nowego Jorku, w audycji z cyklu "Fakty, wydarzenia, opinie". – Dowództwo wojskowe miasta zamiast zaakceptować propozycję rozmów, wzmogło akcję pacyfikacyjną, aresztując przywódców Frontu Ludowego i ich współpracowników.
04:40 RWE Bekker o Baku 1990.mp3 Relacja nowojorskiego korespondenta Radia Wolna Europa, Jerzego Bekkera, o sytuacji w Azerbejdżanie i Armenii. (RWE, 29.01.1990)
Pogrom Ormian
Bezpośrednim pretekstem interwencji były wydarzenia, które miały miejsce kilka dni wcześniej. W styczniu 1990 roku Armeńska Socjalistyczna Republika Radziecka ogłosiła włączenie Górskiego Karabachu, zamieszkanego w dużym stopniu przez Ormian, w skład swoich granic. Doprowadziło to do zamieszek w stolicy Azerbejdżanu, skierowanych przeciwko Ormianom. Były inspirowane przez Ludowy Front Azerbejdżanu, który głosił także antykomunistyczne hasła i postulował niepodległość Azerbejdżanu.
13 stycznia rozwścieczony tłum Azerów zamordował na ulicach Baku 90 Ormian. W pogromie zostało rannych kilkaset osób, a ocaleni ruszyli do ucieczki z miasta. Przemocy przyglądały się silne oddziały Armii Radzieckiej, które ograniczyły się jedynie do ochrony budynków rządowych.
Konflikt o Górski Karabach
Źródłem konfliktu były narastające napięcia pomiędzy Azerami a Ormianami o Górski Karabach, który był zamieszkany w większości przez chrześcijańskich Ormian. Po utworzeniu Związku Radzieckiego obszar Górskiego Karabachu został przyłączony do Azerskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, dla ułatwienia rozgrywania konfliktów pomiędzy oboma narodami.
Na przełomie lat 80. i 90., kiedy w Związku Radzieckim wybuchały uśpione konflikty narodowościowe, odżył także i spór pomiędzy Ormianami i Azerami. Armeńska SRR żądała włączenia Karabachu w jej granice.
– W Jerewaniu, rzecznik Komitetu Nagorno-Karabachu oświadczył, że Ormianie nie porzucą Nagorno-Karabachu na łasce losu i nie zamierzają o nim zapomnieć, ale dodał, że teraz należy odstąpić od groźnych w skutkach konfrontacji i zająć się losem ludzi, którzy ucierpieli z powodu zaistniałej sytuacji – relacjonował Jerzy Bekker w audycji RWE z 1990 roku. – Rzecznik Azerów oświadczył, że podstawą wszelkich rozmów o pokoju jest całkowita rezygnacja Armenii z wszelkich roszczeń terytorialnych.
Po upadku ZSRR, pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem wybuchła wojna o Górski Karabach, która trwała aż do 1994 roku. Status regionu wciąż jest nieustalony i pozostaje zarzewiem konfliktów.
sa/im