Groźba konfliktu światowego
25 czerwca 1950 licząca ponad 400 tys. żołnierzy armia Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej wkroczyła na terytorium Korei Południowej, przekraczając 38 równoleżnik i zdobywając wkrótce Seul. Wojska południowokoreańskie, znacznie mniej liczne, nie miały szans w starciu z najeźdźcą. Dwa dni później, w odpowiedzi na ten atak Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o wysłaniu do Korei sił międzynarodowych.
Po stronie Kim Ir Sena zaangażowały się: Związek Radziecki i Chiny. Południe było wspierane przez siły amerykańskie, stacjonujące od zakończenia II wojny światowej w Japonii. Żołnierze Stanów Zjednoczonych pełnili w kraju kwitnącej wiśni służbę okupacyjną, nie byli ani odpowiednio uzbrojeni, ani przygotowani do udziału w konflikcie wojennym. Straty ponoszone przez Amerykanów były początkowo ogromne.
Minęło zaledwie pięć lat od zakończenia wojny, a świat stanął znów w obliczu groźby konfliktu międzynarodowego. Z ramienia ONZ czternaście państw skierowało na półwysep swe wojska. Najliczniejsze siły wysłały Stany Zjednoczone. Głównodowodzącym wojsk ONZ został gen. Douglas MacArthur, który ze swoim sztabem opracował plan inwazji na Koreę Północną.
Już 15 września amerykańskie kontruderzenie doprowadziło do wyparcia wojsk KRLD z Korei Płd. 25 października niemal całe terytorium Korei Płn. znalazło się pod okupacją wojsk amerykańskich.
08:42 Koreańskie impresje - fragm. aud. Barabary Grębeckiej.mp3 Korea lat 80. - wrażenia z podróży do Koreańskiej Rep. Ludowo Demokratycznej Janiny Pałęckiej i Oskara Sobańskiego - fragm. aud. Barbary Grębeckiej (13.11.1981)
USA kontra ZSRR i ChRL
ONZ, a de facto USA zaproponowały zawieszenie broni i uznanie siłowego zjednoczenia Korei, ale 25 listopada do gry włączyła się Chińska Rep. Ludowa. Mao Zedong wprowadził na front kilkusettysięczną armię "Chińskich Ochotników Ludowych". Walki ponownie przesunęły się na południe, ostatecznie front ustabilizował się na zdatnej do obrony linii "Kansas-Wyoming", która do dzisiaj stanowi granicę pomiędzy obydwoma państwami koreańskimi.
Podejmowane rokowania pokojowe nie przynosiły żadnych rezultatów, a konflikt przerodził się w wojnę pozycyjną. Jednorazowo na półwyspie walczyło ok. pół mln żołnierzy amerykańskich. Zmieniali się co 6 miesięcy. W sumie przewinęło się przez front ok. 2,5 mln Amerykanów.
Szanse na rozejm
Podejście do wojny koreańskiej zmieniło się po wyborach przyniosła dopiero zmiana na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wybrany na ten urząd Dwight Eisenhower nie chciał dłużej angażować się w ten spór. W marcu 1953 r. zmarł Józef Stalin. Towarzysze radzieccy zajęci walką o schedę po nim, też gotowi byli zakończyć trwającą trzy lata wojnę.
Pokojowy rozejm został podpisany 27 lipca 1953 r. w Panmundżonie. Ustanowiono strefę demarkacyjną o szerokości 4 km, po 2 km na stronę. Dzieli ona półwysep na dwie części: Koreę Płn. i Koreę Płd. Wszystkie dotychczasowe próby zjednoczenia obu krajów kończyły się niepowodzeniem.
Skutki konfliktu
Straty wywołane wojną koreańską były ogromne. Szacuje się, że po obu stronach zginęło ponad milion żołnierzy, a około miliona cywilów zostało zabitych i rannych. Chińczycy oceniają, że stracili 400 tys. ludzi, a 500 tys. żołnierzy odniosło rany.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż zorganizował kilkadziesiąt szpitali polowych w KRLD ze względu na ogrom ofiar wśród ludności cywilnej. Wśród lekarzy niosących pomoc znaleźli się też Polacy.
Pomoc z Polski
W Archiwum Polskiego Radia zachowała się wypowiedź dr Wiechno po jego powrocie z Korei. Ten propagandowy dźwięk został nagrany w 1954 roku przez Redakcję Programów Politycznych.
- Miasta, które mijaliśmy były bez ludności – opowiadał dr Wiechno. - Ewakuowano ją w bezpieczne miejsca w góry, domy zburzone do fundamentów i zniszczone świadczyły o okrucieństwie Amerykanów, jednak obok drogi pola były uprawione i nie widzieliśmy kawałka ziemi leżącego odłogiem.
Lekarz mówił o pracy w szpitalu, w którym przebywało ponad 1200 pacjentów, o trudnych warunkach, w jakich musieli dokonywać zabiegów operacyjnych.
09:19 Pomoc Korei - wypowiedź dr Wiechno.mp3 Polscy lekarze niosą pomoc walczącej Korei Północnej - propagandowa wypowiedź dr Wiechno nagrana przez Red. Programów Politycznych Polskiego Radia w 1954
Polityka Kim Ir Sena
O sytuacji w Korei Płn. opowiadali też goście Barbary Grębeckiej w audycji "Koreańskie impresje". W programie nadanym w 1981 roku udział wzięli: Janina Pałęcka i Oskar Sobański.
- Koreańczycy pokazują takie zdjęcie bardzo dużego drzewa, które wyrosło na torze kolejowym, łączącym ongiś Seul z Phenianem – powiedziała Janina Pałęcka. - Oczywiście ta linia jest przerwana, nie ma żadnego połączenia, nie ma komunikacji telefonicznej, rozdzielone wojną rodziny nawet nie mają łączności listowej, nawet za pośrednictwem krajów trzecich czy organizacji międzynarodowych.
08:42 Koreańskie impresje - fragm. aud. Barabary Grębeckiej.mp3 Korea lat 80. - wrażenia z podróży do Koreańskiej Rep. Ludowo Demokratycznej Janiny Pałęckiej i Oskara Sobańskiego - fragm. aud. Barbary Grębeckiej (13.11.1981)
Skazani na podział
Położenie Korei między Chinami, Japonią i Syberią powodowało, że kraj ten przez wieki był terenem najazdów i grabieży.
- Korea jest jedynym krajem na świecie, który w XVII w. decyzją swoich władców popełnił swoiste samobójstwo – komentował Oskar Sobański. - Wtedy to zniszczono cały dorobek artystyczny, całe rzemiosło, całą sztukę koreańską świadomie po to, żeby nie stwarzać najeźdźcom zachęty do jeszcze jednego najazdu.
Dziś, w XXI w. dramat Koreańczyków trwa. Trwała jest też groźba wojny. Komunistyczne władze Korei Płn. stale straszą swego południowego sąsiada konfliktem zbrojnym i użyciem broni nuklearnej. Taka zapowiedź stawia na nogi cały świat, podobnie jak to było 73 lata temu.
bs