Historia

Komunistyczny Disneyland

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2010 06:00
Na 20 hektarach, wśród leśnych pagórków i drzew, zgromadzono socrealistyczne „pamiątki” z czasów sowieckiej okupacji Litwy.

Litewski Park Grutas – położony zaledwie 10 km od Druskiennik, to miejsce specyficzne.

Na pomysł zorganizowania nietypowej ekspozycji wpadł litewski biznesman, a wcześniej dyrektor kołchozu Viliumas Malinauskas. W końcu lat 90. nie brakowało na Litwie reliktów z niedalekiej przeszłości. W krótkim czasie las pod Druskiennikami zapełnił się nadnaturalnej wielkości pomnikami Lenina, Stalina, Dzierżyńskiego i innych zbrodniarzy komunistycznych.
Zanim jeszcze formalnie muzeum ruszyło, przez cały kraj przetoczyła się fala dyskusji na ten temat. Wielu Litwinów uznało, że powołanie takiego muzeum to próba pozytywnego zapisania spuścizny po komunizmie. Inni z kolei uważali, że dzięki temu utrwalona zostanie historii sowietyzacji Litwy, co będzie miało wymiar edukacyjny dla przyszłych pokoleń. Temperaturę sporu podnosiły wypowiedzi polityków, jeden z posłów zagroził wręcz wysadzeniem w powietrze mającej powstać instytucji. Mimo tych wszystkich zastrzeżeń 1 kwietnia 2001 roku nastąpiło uroczyste otwarcie  muzeum.

Tysiące turystów 

''  

Świetlica.

Glowy
Głowy Lenina

Obecnie park co roku odwiedzany jest przez tysiące turystów. Ciągle przybywa eksponatów. Obok pomników, w kilku odpowiednio wystylizowanych budynkach przypominających wiejskie świetlice można oglądać socrealistyczne malarstwo, prasę, zdjęcia, symbole komunistyczne i inne świadectwa z epoki. Twórcy komunistycznego skansenu zadbali również o przygotowanie odpowiedniego menu. Turysta odwiedzający park może więc napić się kwasu chlebowego, skosztować wyrobu „czekoladopodobnego”, a nawet skonsumować odpowiednio przygotowanych i podanych „parówek z wody”. To wszystko przy muzyce leniwie sączącej się z głośników rozstawionych w całym lesie. Ten sielski obrazek zakłócają ustawione na terenie całego parku budki strażnicze i rozciągnięty pomiędzy nimi drut kolczasty, co przypomina o prawdziwym obliczu komunizmu.

Liczy się kasa

Ogólny obraz jaki wyłania się po odwiedzinach parku, skłania do refleksji, że w komunizmie było raczej śmiesznie niż strasznie, co w żaden sposób nie odpowiada prawdzie. Zaskakują choćby, nieliczne informacje na temat represji jakie spadły na Litwinów tuż po II wojnie światowej. Całości dopełniają sklepy w których można nabyć różne komunistyczne gadżety, takie jak koszulki z sierpem i młotem, czy szklanki z podobiznami komunistycznych zbrodniarzy. Trudno to wytłumaczyć tylko i wyłącznie chęcią zysku, tak jak trudne do wytłumaczenia byłoby sprzedawanie swastyk w miejscu przedstawiającym historię nazizmu.

Piotr Dmitrowicz

 

 

Czytaj także

Pałac dla dyktatora

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2008 17:03
Mania wielkości komunistycznego dyktatora Rumunii, Nicolae Ceausescu, wielokrotnie przynosiła opłakane skutki.
rozwiń zwiń