- Jak objąłem służbę 1 września, to już do końca nie schodziłem z posterunku - wspomina jeden z dwóch żyjących obrońców Westerplatte, major Ignacy Skowron.
Na Westerplatte istniała Polska Wojskowa Składnica Tranzytowa - był to symbol polskości w Wolnym Mieście Gdańsku. Prawo do utrzymania straży wojskowej na półwyspie zostało przyznane Polsce przez Ligę Narodów w 1925 roku. Rok później przybył na trałowcu ORP Mewa pierwszy oddział i rozpoczął pełnienie służby wartowniczej. 25 sierpnia 1939 roku przybył do Gdańska z rzekomo kurtuazyjną wizytą niemiecki pancernik szkolny Schleswig - Holstein. W rzeczywistości był to dobrze uzbrojony okręt, przygotowany do ataku na Westerplatte.
A więc wojna
Pancernik pierwszą salwę oddał 1 września o godzinie 4.45. Kilka minut później do szturmu na Wojskową Składnicę Tranzytową ruszyło ponad 3 tysiące niemieckich żołnierzy z morza, lądu i powietrza.
Major Ignacy Skowron, który w lipcu obchodził 91. urodziny. Mimo podeszłego wieku czuje się dobrze i doskonale pamięta każdy z siedmiu dni obrony polskiej stanicy. 1 września 1939 roku nad ranem pełnił służbę wartowniczą w wartowni nr 2.
Mjr Ignacy Skowron
- Mało co się jadło, a spać to wcale. Trzeba było czuwać - mówi major. Wspomina, że nikt nie myślał o kapitulacji i nikt nie myślał, że wyjdzie żywy z boju. Ale major wyszedł i trafił do obozu jenieckiego. Przez kilka godzin był przetrzymywany z obrońcami Poczty Polskiej. Z obozu wypuszczono go ze względu na zły stan zdrowia. Zatrudnił się na kolei i tam już pracował do emerytury.
W czasach PRL Ignacy Skowron nie chwalił się swoją wojenną przeszłością. Awanse i odznaczenia przyszły dopiero po 1989 roku. Jest kawalerem Orderu Virtuti Militari i Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski. Jako jedyny Westerplatczyk uczestniczył w ubiegłorocznych obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Obrona skazana na samotność
Od 2 września obroną dowodził zastępca majora Sucharskiego, kapitan Franciszek Dąbrowski. Pomimo przytłaczającej przewagi wroga, polscy żołnierze nieugięcie bronili placówki.
Westerplatte. Ruiny koszar. Fot. wikipedia
7 września z powodu braku amunicji i pomocy dla rannych, wyczerpani żołnierze polskiej placówki poddali się. W obronie Westerplatte zginęło 16 żołnierzy (jeden z nich zginął już po kapitulacji), a 50 zostało rannych. Major Ignacy Skowron mówi, że żołnierze po siedmiu dniach obrony zmuszeni byli się poddać. Jak wspomina, nie było już amunicji, a żołnierze byli wyczerpani. W marcu 1940 roku utworzono na Westerplatte podobóz obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Rok później zakończono prace rozbiórkowe prowadzone przez ostatnią grupę więźniów i rozwiązano podobóz.
Po wojnie
Po wojnie wiosną 1946 roku rozpoczęto rozminowywanie terenu półwyspu. W tym samym roku na miejscu Wartowni nr 5 ustawiono krzyż i tablicę z nazwiskami poległych tworząc symboliczny cmentarz poległych. W 1962 roku krzyż usunięto i postawiono na jego miejscu czołg T-34 z 1945 roku. W 1966 roku odsłonięto tu Pomnik Obrońców Wybrzeża.
(ag)/(pd)
WIĘCEJ W SPECJALNYM SERWISIE POLSKIEGO RADIA POŚWIĘCONYM II WOJNIE ŚWIATOWEJ