W najlepszym czasie oglądalności amerykańska telewizja CBS pokazała film fabularny o Irenie Sendlerowej - Polce, która w czasie II Wojny Światowej uratowała z Holocaustu 2500 żydowskich dzieci.
"Odważne serce Ireny Sendlerowej" wyreżyserował John Kent Harrison. Autorem zdjęć jest Jerzy Zieliński a muzyki Jan Kaczmarek. Tytułową rolę, w sposób przekonujący, choć bardzo oszczędny zagrała Anna Paquin, zdobywczyni Oscara za występ w filmie "Fortepian".
Film Johna Kenta Harrisona nie jest dziełem na miarę "Listy Schindlera". Odkrywa jednak przed Amerykanami, mało znaną część prawdy historycznej o czasach Holocaustu. Film pokazuje nie tylko odwagę i bezinteresowność Ireny Sendlerowej, lecz także poświęcenie innych Polaków, którzy pomagając żydowskim dzieciom, sami ryzykowali życiem.
Wyemitowanie przez jedną z głównych amerykańskich stacji telewizyjnych filmu o Irenie Sendlerowej ma też ogromne znaczenie dla mieszkającej w USA Polonii, która wciąż znajduje w tutejszej prasie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne".
W Stanach Zjednoczonych ukazało się kilkanaście recenzji i artykułów na temat filmu „Odważne serce Ireny Sendlerowej". Podkreślano w nich niezwykłe poświęcenie, determinację i bezinteresowność tytułowej bohaterki.
Recenzent „The Hollywood Reporter" Daniel Carlton narzekał jednak, że filmowi brakuje dramaturgii. „To dobra historia ale powinna być lepiej opowiedziana" - napisał Carlton.
Sam film krytycznie oceniła też Ginia Bellafante w dzienniku "New York Times". Jej zdaniem zabrakło w nim pasji i polotu.
Zupełnie inaczej o obrazie Harrisona napisał magazyn „Variety" określając go mianem emocjonującego i przykuwającego uwagę.
Film „Odważne serce Ireny Sendlerowej" spodobał się też Doroty Rabinowitz z Wall Street Journal. Recenzentka uznała go za "porażający w swej sile i braku fałszywych tonów". Irenę Sendlerową określiła mianem nieustraszonej kobiety.
Zarówno Rabinowitz jak i wielu innych krytyków chwaliło Annę Paquin, która zagrała główną rolę. Powszechnie zwracano też uwagę na walory edukacyjne filmu.
Marek Wałkuski/ IAR