Historia

Kierunek Bornholm

Ostatnia aktualizacja: 05.02.2010 09:43
Franciszek Jarecki za swój wyczyn otrzymał od gen. Andersa Krzyż Zasługi z Mieczami i … karę śmierci w Polsce.

Wiosną 1953 roku dwaj piloci Ludowego Wojska Polskiego postanowili wybrać wolność. Szczególnego rozgłosu nabrała ucieczka Franciszka Jareckiego, który uciekł w dniu śmierci Stalina.

Porucznik Franciszek Jarecki był pilotem elitarnego 28. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Słupsku. 5 marca 1953 roku miał odbyć swój pierwszy lot ćwiczebny na myśliwcu Mig – 15 Bis. Był to w tym czasie jeden z najnowocześniejszych samolotów sowieckich tego typu. Decyzję o ucieczce pilot podjął już kilka miesięcy wcześniej po tym, jak  Informacja Wojskowa zaczęła go werbować i zmuszać do donoszenia na kolegów. Postanowił uciec na Bornholm, gdzie według komunistycznej propagandy miała się znajdować amerykańska baza lotnicza. Start nastąpił o godzinie 9.10. Na wysokości Kołobrzegu, Jarecki wykonał zwrot w dół, lecący obok Józef Caputa poinformował lotnisko, że kolega miał prawdopodobnie wypadek. Wkrótce rozpoczął się pościg. Tymczasem Jarecki znając z nasłuchu położenie ścigających go samolotów zniknął z radarów i po kilku minutach wylądował szczęśliwie na Bornholmie. Przez kilka dni wyczyn Jareckiego nie schodził z pierwszych stron gazet, choć cały świat żył wtedy śmiercią Stalina. 20 marca maszyna została zwrócona stronie Polskiej, po wcześniejszych „dokładnych oględzinach”. Jarecki za swój wyczyn otrzymał od gen. Andersa Krzyż Zasługi z Mieczami i … karę śmierci w Polsce.

 

Pilot osiadł w USA, a władze amerykańskie przyznały mu 50 tysięcy dolarów na rozpoczęcie nowego życia. Jarecki został też usynowiony przez jednego z kongresmanów polskiego pochodzenia. W 1961 roku próbowano zabić Jareckiego, ktoś strzelał do jego samochodu.

Druga ucieczka

Zdzisław Jaźwiński był pilotem 41 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Malborku. Miał dość atmosfery wojskowej podejrzliwości i donosicielstwa. 20 maja 1953 roku postanowił wybrać wolność. W ramach ćwiczeń miał przechwycić razem z kolegą  lecący nad Bałtykiem sowiecki bombowiec. Pierwszy wystartował jego kolega Roman Jachcik. Jaźwiński specjalnie opóźnił swój lot i po starcie skierował samolot na Bornholm. W obawie przed radarami leciał na minimalnej wysokości. Szukał bazy amerykańskiej, której nie było, kiedy zaczęło mu się kończyć paliwo wylądował na polu, uszkadzając przy tym samolot. Po jego ucieczce jednostka, w której służył została rozwiązana, a trzech dowódców eskadr oskarżono o udział w spisku i skazano na 12 lat więzienia. Urząd Bezpieczeństwa aresztował jego ojca. Jaźwiński, podobnie jak Jarecki, otrzymał medal od gen. Andersa. Osiadł na stałe w USA i otrzymał tamtejsze obywatelstwo. Służył w armii amerykańskiej, a później w lotnictwie cywilnym.

Operacja „Moolah”

Po ucieczce Jareckiego, Amerykanie, którzy w tym czasie walczyli z komunistami w Korei postanowili zdobyć egzemplarz Mig –a 15 Bis. Tak narodził się pomysł  akcji „Moolah”. Na terytorium kontrolowanym przez koreańskich komunistów zrzucono półtora miliona  ulotek  informujących o wyczynie Jareckiego i  zachęcających  pilotów północnokoreańskich do takiego samego czynu. Śmiałkom obiecywano nagrodę w postaci 50 tysięcy dolarów, a dla pierwszego nawet 100 tysięcy. Operacja była krytykowana przez wielu  wojskowych, którzy twierdzili, że łamie ona zasady prowadzenia wojny. Operacja rozpoczęta w maju, przyniosła efekt we wrześniu 1953 roku. Podporucznik No Kum Sok, który uprowadził Mig - a 15 bis twierdził, że o amerykańskiej akcji nigdy nie słyszał.

(p.d)

ZAPRASZAMY DO WYSŁUCHANIA AUDYCJI MICHAŁA NOGASIA I WOJCIECHA WŁODARCZYKA Z CYKLU TYM ŻYŁ ŚWIAT. W AUDYCJI FRANCISZEK JARECKI OPOWIADA NA FALACH RWE O SWOJEJ UCIECZCE.