Jak donosi londyński dziennik "Daily Mail", wstęp na wieżę z Big Benem będą odtąd mieli tylko obywatele brytyjscy.
Nie dość na tym: aby się dostać na wieżę, należy najpierw wystąpić na piśmie o rekomendację do swego posła.
Zwiedzanie trwa godzinę i kwadrans, ale do tego trzeba jeszcze doliczyć kontrolę bezpieczeństwa jak na lotnisku i uzyskanie fotograficznej przepustki. Rzecznik Izby Gmin odmówił komentarzy, ale szef obsługi zegara Michael McCann potwierdził te ograniczenia. Jak powiedział "Daily Mailowi: "Dawniej miewaliśmy sporo zagranicznych turystów, ale przy obecnej kontroli bezpieczeństwa to się zrobiło zbyt skomplikowane".
Słynny zegar, który niedawno przeszedł remont, liczy 150 lat, a od 86 lat jego kuranty transmituje radio BBC.
Nazwa Big Ben odnosi się jednak nie do zegara, lecz do największegio dzwonu na wieży, który wybija godziny. Choć zegar i dzwon są tak znane w świecie, wycieczki na wieżę nie były nigdy popularną atrakcją turystyczną, gdyż jednorazowo w wieży mieści się około 15 osób, a zwiedzanie odbywa się zaledwie 3 razy dziennie.
mch