Ryszard Kukliński był pułkownikiem Wojska Polskiego. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przekazał amerykańskiemu wywiadowi ponad 40 tysięcy stron dokumentów, jako agent "Mewa" i "Jack Strong". Nie brał za nie pieniędzy. Uważany był przez Amerykanów za jedno z najcenniejszych źródeł informacji zza żelaznej kurtyny.
Pułkownik Kukliński: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Krótko przed wybuchem stanu wojennego został wraz z rodziną ewakuowany do Stanów Zjednoczonych. W 1984 został zaocznie skazany przez władze PRL na karę śmierci. Po demokratycznych przemianach został zrehabilitowany, choć nie od razu. Zmarł 11 lutego 2004 roku w Tampie na Florydzie.
(Wideo: na ekrany kin wszedł film o pułkowniku Kuklińskim)
"Szczególnie przysłużył się Polsce"
Postać pułkownika Ryszarda Kuklińskiego miała znaczenie dla całego wolnego świata – podkreśla prezes IPN Łukasz Kamiński. Przekazywane przez oficera informacje przyczyniły się do zachowania równowagi sił między oboma blokami podczas zimnej wojny. Szef IPN dodaje, że pułkownik Kukliński w niezwykły sposób przysłużył się swojej ojczyźnie. Polska miała stać się areną wojenną, a w razie konfrontacji to właśnie na jej terenie mogło dojść do użycia broni atomowej. Każde działanie, by nie dopuścić do takiego rozwiązania, było bardzo ważne i pożądane – zaznacza Kamiński.
Bardzo niebezpieczny wybór
Z kolei historyk, profesor Andrzej Paczkowski przypomina, że pułkownik Kukliński zdobył niebywały szacunek wśród Amerykanów. Jego szczególne zasługi nie ograniczały się tylko do przekazania informacji strategicznych. Wyjątkowo ważne była jego wiedza o militarnych możliwościach wojsk Układu Warszawskiego i dlatego Kukliński, świetnie sprawdził się po ewakuacji z Polski, jako konsultant przy okazji zmiany doktryny wojennej USA.
Profesor Paczkowski podkreśla zarazem, że wyjątkowość pułkownika Kuklińskiego polega również na tym, że przeszedł ewolucję i wybrał dla siebie niezwykle niebezpieczną drogę. Pułkownik - przypomina historyk - był członkiem PZPR i był zindoktrynowany. Jednak, podkreśla profesor Paczkowski, niezwykłe było to, że pułkownik potrafił się wyzwolić z tego i wypracować własny pomysł na Polskę, a było to niezwykle trudne, gdyż wiązało się z chęcią zmiany systemu.
Biografia Ryszarda Kuklińskiego
Ryszard Kukliński urodził się 13 czerwca 1930 w Warszawie. Jego ojciec, robotnik, zginął w niemieckim obozie Sachsenhausen. Podczas niemieckiej okupacji Ryszard Kukliński kolportował ulotki konspiracyjnej organizacji "Miecz i Pług". W 1947 roku rozpoczął służbę w Wojsku Polskim, wstępując do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu. W związku z ujawnieniem jego pracy dla "Miecza i Pługa" został zdegradowany. Wkrótce jednak zaczął awansować, służąc w jednostkach liniowych m.in. jako dowódca batalionu.
W 1963 roku rozpoczął pracę w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Doszedł do stanowiska zastępcy szefa zarządu operacyjnego i szefa oddziału planowania strategiczno-obronnego. Był oceniany jako wybitnie zdolny sztabowiec. Pełnił również faktycznie funkcję sekretarza delegacji polskiej na spotkaniach przedstawicieli państw-członków Układu Warszawskiego.
W 1971 roku podjął z własnej inicjatywy współpracę z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA). Było to wynikiem jego przemyśleń po udziale polskiego wojska w interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji i strzelaniu przez wojsko do robotników na Wybrzeżu w 1970 r. Za przekazywane informacje nie brał od Amerykanów wynagrodzenia.
Grudzień 1970: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Praga 1968: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Gen. Wojciech Jaruzelski uznał go potem za zdrajcę i dezertera. Kukliński uważał natomiast, że oficer nie ma obowiązku być lojalnym wobec dowódcy, który nie jest lojalny wobec swojej ojczyzny. W wywiadzie dla "Tygodnika Solidarność" z 1994 r. stwierdził, że jego dylemat polegał nie na wyborze: komunizm czy kapitalizm, ale służba narodowi lub czerwonemu imperium.
Kukliński przekazywał plany strategiczne Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego, w tym plany ataku na państwa NATO. Przesłał także Amerykanom informację o planowanym wprowadzeniu stanu wojennego - brał udział w opracowaniu związanych z nim dokumentów.
W nocy z 7 na 8 listopada 1981 płk Kukliński został wraz z żoną i dwoma synami potajemnie wywieziony z Polski. Przyczyną ewakuacji była obawa Kuklińskiego przed dekonspiracją, choć gen. Czesław Kiszczak utrzymywał, że kontrwywiad go nie podejrzewał.
Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Kukliński został ekspertem Departamentu Obrony i Departamentu Stanu. Otrzymał stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA. W 1984 r. został skazany przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci za zdradę i zdegradowany.
W 1986 r. władze PRL ujawniły działalność Kuklińskiego na rzecz wywiadu Stanów Zjednoczonych. Rok później udzielił on obszernego wywiadu paryskiej "Kulturze", poświęconego jednak wyłącznie przygotowaniom do wprowadzenia stanu wojennego.
Na temat działalności na rzecz wywiadu USA ukazał się w 1992 r. artykuł w "Washington Post". Podano w nim, że płk Kukliński przekazał Amerykanom 35 tys. stron dokumentów.
W połowie lat 90-tych zginęli w Stanach Zjednoczonych dwaj synowie Kuklińskiego. Okoliczności ich śmierci nie zostały do dziś wyjaśnione. Pojawiły się opinie, że mogła być to zemsta sowiecka na pułkowniku. W 1994 r. Kuklińskiego przyjął papież Jan Paweł II.
O rehabilitację płk Kuklińskiego zabiegali m.in. prof. Zbigniew Brzeziński (nazwał go pierwszym polskim oficerem w NATO), a także grono intelektualistów m.in. Czesław Bielecki, Marek Nowakowski, Jarosław Marek Rymkiewicz, Jacek Trznadel w specjalnym apelu oraz - w liście do prezydenta Lecha Wałęsy - Zbigniew Herbert. Lech Wałęsa niejednoznacznie oceniał Kuklińskiego.
W 1995 roku Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Kuklińskim. W tym samym roku podjęto ponownie śledztwo w jego sprawie. Zostało umorzone przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w 1997 roku i Kukliński został uniewinniony. W tym samym roku Solidarność zaapelowała do władz państwowych o jego awans na stopień generała i nadanie mu najwyższego odznaczenia. Według Leszka Millera rehabilitacja Kuklińskiego - do której się przyczynił - była nieoficjalnym amerykańskim warunkiem członkostwa Polski w NATO.
Kukliński odwiedził Polskę w 1998 roku. Wygłosił w Sejmie przemówienie do posłów i senatorów. Dostał honorową szablę oficerską od premiera Jerzego Buzka. Otrzymał kilka tytułów honorowych, w tym honorowe obywatelstwo Krakowa i Gdańska, a także tytuł Honorowego Górnika od załogi kopalni "Wujek". W latach 2002-2004 Kukliński przyjeżdżał do Polski. Chciał zamieszkać na stałe w kraju.
Zmarł 11 lutego 2004 w Tampie na Florydzie. Ceremonia żałobna odbyła się na amerykańskim cmentarzu narodowym Arlington. Płk Ryszard Kukliński pochowany został w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach.
W 2006 r. na Starym Mieście w Warszawie otwarto Izbę Pamięci Pułkownika Kuklińskiego. Inicjatorem jej powstania był Józef Szaniawski, pełnomocnik Ryszarda Kuklińskiego.
Na początku lutego br. miała miejsce uroczysta premiera szpiegowskiego thrillera poświęconego Kuklińskiemu pt. "Jack Strong" w reż. Władysława Pasikowskiego. W główną postać wcielił się Marcin Dorociński, w obsadzie znaleźli się też m.in. Maja Ostaszewska i Patrick Wilson.
Europoseł Paweł Kowal wystąpił również z inicjatywą nazwania jednej z warszawskich ulic imieniem płk Kuklińskiego. Jego zdaniem zmienić nazwę mogłaby obecna al. Armii Ludowej. Przypomniał też, że od dłuższego czasu grupa stołecznych radnych stara się, aby jedna z ulic na Bemowie, Nowolazurowa, została nazwana imieniem Kuklińskiego.
O losach płka Kuklińskiego opowiada m.in. książka "Ryszard Kukliński. Życie ściśle tajne", napisana przez amerykańskiego dziennikarza Benjamina Weisera, który, co wyjątkowe, miał dostęp do dokumentacji CIA, rozmawiał też z wieloma opisywanymi osobami z Agencji. Można z niej dowiedzieć się, w jaki sposób płk Kukliński przekazywał informacje CIA, poznać historię spotkań zagranicznych pułkownika, niezywkłą historię jego ucieczki, a potem w pełni zakonspirowane życie za oceanem. Można poznać opinię jego współpracowników o nim, dowiedzieć się, co nie podobało mu się w pracach dowódców PRL i jaki stosunek mieli sowieccy wojskowi do polskich.
PAP/IAR/PolskieRadio.pl/ inne/agkm