Historia

"Morderczyni, oszustka!" – procesem Rity Gorgonowej żyła cała Polska

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2013 07:00
- Jestem tak samo jak i Lusia ofiarą tej zbrodni. Wobec Boga i Lusi oświadczam, że jestem niewinna - broniła się Rita Gorgonowa na sali sądowej.
Audio
  • "Sprawa Gorgonowej" - dyskusja wokół filmu opartego na najgłośniejszym w II Rzeczypospolitej procesie poszlakowym o zabójstwo. Aud. Anny Retmaniak z udziałem: reżysera Janusza Majewskiego, sędziego Michała Kulczyckiego, prof. Mieczysława Siewierskiego i autora słuchowiska radiowego – Jerzego Uśpieńskiego. (24.01.1978)
Proces Rity Gorgonowej. 1933. PAPCAF-reprodukcja
Proces Rity Gorgonowej. 1933. PAP/CAF-reprodukcja

Rozprawa sądowa przeciw Ricie Gorgonowej, oskarżonej o zamordowanie pasierbicy była największym procesem poszlakowym dwudziestolecia międzywojennego.
30 grudnia 1931 r. w willi lwowskiego architekta Henryka Zaremby, w Brzuchowicach, zamordowana została jego siedemnastoletnia córka Elżbieta, zwana Lusią. O zabójstwo oskarżono Ritę Gorgonową - gospodynię, opiekunkę dzieci Zaremby, a także jego kochankę.
Film Janusza Majewskiego
W 1977 r. Janusz Majewski zrealizował dramat kryminalny pt. ”Sprawa Gorgonowej”, przedstawiający tę głośną sprawę sprzed lat. W styczniu 1978 r. Anna Retmaniak, dziennikarka Polskiego Radia zaprosiła reżysera do udziału w audycji zatytułowanej ”Konfrontacje”, by porozmawiać o filmie, ale też o procesie, którym przez dwa lata żyło całe polskie społeczeństwo. Gośćmi programu byli również: sędzia Michał Kulczycki, prof. Mieczysław Siewierski oraz autor słuchowiska radiowego – Jerzy Uśpieński.
- Parę lat temu sądziłem również taką sprawę, która ogromnie bulwersowała opinię publiczną - mówił sędzia Michał Kulczycki - Uważam, że w filmie w sposób znakomity pokazano ten nacisk opinii, jaki był podczas procesu Gorgonowej. Presja sali, rola dziennikarzy, okrzyki. To jest pretekst do rozważań o niezawisłości sądu i ferowaniu wyroków pod wpływem opinii społecznej.
- Ja nie chcę teraz wygłaszać oskarżenia Gorgonowej, ale muszę powiedzieć, że wśród dowodów były takie fakty, które dały podstawę prokuratorowi do wytoczenia oskarżenia – stwierdził z kolei prof. Mieczysław Siewierski.
Relacje z pasierbicą
Rita Gorgonowa urodziła się 7 marca 1901 r. w Ociestowie, w Dalmacji. Jej ojciec zmarł, gdy miała zaledwie 2 miesiące. Od czwartego roku życia wychowywała się w zakładzie Białych Sióstr w Sarajewie. Była tam do końca wojny. Do domu Henryka Zaremby trafiła jako guwernantka w 1924 r. Architekt z pierwszego małżeństwa miał dwoje dzieci: Elżbietę i Stasia. Z czasem między Zarembą a Gorgonową nawiązał się romans. Z tego związku urodziła się w 1928 r. córka Romana. Początkowo dobre stosunki zaczęły się jednak psuć. Coraz częściej dochodziło do awantur między Ritą a 17-letnią Lusią. Od 1 stycznia 1932 r. Zaremba postanowił zabrać Elżbietę i Stasia z Brzuchowic i przenieść się do Lwowa.
Zbrodnia
Do realizacji tych planów jednak nie doszło. W nocy z 30 na 31 grudnia 1931 r. doszło do zabójstwa śpiącej w łóżku Elżbiety. Dziewczyna zginęła od ciosów zadanych tępym narzędziem. Zamordowaną siostrę znalazł w nocy Staś, wezwano lekarza, przyjechała też żandarmeria.
O współudział w popełnieniu zbrodni podejrzewano Henryka Zarembę, ale po 6 tygodniach został wypuszczony z aresztu. Śledczy sprawdzali też ogrodnika i chłopaka, który podkochiwał się bez wzajemności w Lusi.

Grób

Na zdj.:Grób Lusi Zarembianki na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Wikimedia Commons. Fot. Glaube

Winna czy niewinna?

Jednak poszlaki wskazywały najsilniej na Ritę Gorgonową i tym tropem poszli oskarżyciele. Kobieta została aresztowana. Konsekwentnie nie przyznawała się do zabójstwa.
- Myśmy chcieli przedstawić w filmie nasze przeświadczenie, które wyrobiliśmy sobie o tej sprawie, studiując wszelkie dostępne materiały – mówił reżyser Janusz Majewski. – Wydało nam się, może niesłusznie, że na początku dowody nie były nawet nikomu potrzebne, że zadecydowało pierwsze skierowanie śledztwa w tę stronę. To ukierunkowało późniejsze postępowanie procesowe. Zadecydowało jakieś głębokie przekonanie pierwszego oficera śledczego, który zaczął prowadzić tę sprawę i jego sugestiom ulegli potem już wszyscy.
Nieudolność śledczych
Proces Gorgonowej był poszlakowy. Brakowało twardych dowodów. W śledztwie pominięto wiele istotnych szczegółów, ekspertyzy biegłych się wykluczały, dowody zbierano w nieudolny sposób. Ale opinia publiczna wydała wyrok zanim jeszcze sprawa została zakończona.   
- Ulica już wydała wyrok na Ritę Gorgonową – mówił obrońca oskarżonej, mecenas Maurycy Axer. – Zatrzasnęła już wieko trumny, do której wy panowie sędziowie dziś ją chcecie włożyć. Ale głos ulicy nigdy nie był głosem Boga. Był zawsze tylko dziełem ludzi, tych ludzi, którzy mając w ręku instrument grania na namiętnościach ludzkich, do wpływania na tłum, do podburzania i podjudzania go, do kierowania nim, czynią z tegoż instrumentu wiadomy użytek.

Ulica już wydała wyrok na Ritę Gorgonową – mówił obrońca oskarżonej, mecenas Maurycy Axer

Wyrok
Początkowo, po bardzo krótkim procesie, Sąd Okręgowy we Lwowie skazał Ritę Gorgonową  14 maja 1932 r. na karę śmierci. Po odwołaniu, jej sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Krakowie. Sędziowie zmienili kwalifikację czynu, uznali, że zbrodnia została popełniona w afekcie i 29 kwietnia 1933 r. skazali Gorgonową na 8 lat więzienia. Odbywanie kary Gorgonowa miała zakończyć 24 maja 1940 r., lecz opuściła więzienie 3 września 1939 r. w wyniku amnestii ogłoszonej w związku z wybuchem wojny.
Posłuchaj o najgłośniejszym procesie II Rzeczypospolitej, w którym presja opinii publicznej była tak silna, że zaważyła na werdykcie sędziów.
bs

Czytaj także

Katarzyna W. jak "morderczyni w futrze"?

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2013 10:45
Sprawą zabójstwa 17-letniej Lusi żyła cała Polska. Zbrodni w 1931 roku miała dokonać kochanka ojca dziewczyny - Rita Gorgonowa. Czy nosząca charakterystyczne futro kobieta była wyrachowaną morderczynią, wzbudzającą zazdrość femme fatale, czy tylko ofiarą niesłusznych oskarżeń?
rozwiń zwiń