„W obliczu Zagłady” Adama Puławskiego to książka, która ukazuje, kiedy i w jaki sposób ZWZ -AK, delegatura i rząd polski zdobywały informacje o masowych mordach na ludności żydowskiej.
Autor zastanawia się, jak rozumiano nadchodzące wiadomości i kiedy powstała świadomość, że jest to zorganizowana i totalna akcja Zagłady. Celem pracy jest również zbadanie, czy przesłanie danej informacji do Londynu wynikało z przyjętych procedur, czy była to wysyłka „celowa”, na przykład jako specjalny raport lub depesza, czy w końcu była to świadoma metoda przeciwstawienia się mordom, wreszcie – jak do tych informacji podchodziły polskie władze w Londynie.
„W obliczu Zagłady” ma odpowiedzieć ma pytania, czy władze podziemne i emigracyjne dopuszczały inną formę reakcji, np. oddziaływanie na postawy i postępowanie polskiej ludności, moralne wspieranie ofiar, a nawet podjęcie czynnej akcji. Autor przedstawia uwarunkowania, które miały wpływ na podejmowanie decyzji w tzw. kwestii żydowskiej: na przykład poglądy członków ZWZ - AK, pracowników delegatury i pośrednio działaczy partii politycznych oraz członków rządu i Rady Narodowej
Zbieranie materiałów na temat reakcji, a przede wszystkim refleksji rządu RP na Uchodźctwie i ZWZ - AK wobec deportacji Żydów do obozów zagłady zebrało pracownikowi lubelskiego IPN 5 lat. Wnioski bywają zaskakujące - powiedział Puławski.
Według autora książki "gdyby uznać, że Żydzi byli obywatelami obcymi - to zrobiono wszystko, jeśli jednak uznać, że byli to obywatele polscy, to zrobiono zbyt mało".
IAR/IPN