Trener Falubazu musiał wypełnić oświadczenie lustracyjne, bo kandyduje do zielonogórskiej rady miasta z listy Stowarzyszenia Moje Miasto.
Żyto przyznał, że był funkcjonariuszem SB w Opolu od 28 listopada 1988 roku do 31 lipca 1990 roku. Sprawa podzieliła kibiców. Część z nich, podpisująca się, jako "zorganizowane grupy kibiców działające przy W69", domaga się rezygnacji trenera ze stanowiska. Inni chcą jego pozostania.
Wczoraj do mediów trafił też list w obronie Żyto. Podpisało się pod nim już ok. 80 kibiców.
"Wierzymy, że żenujący sam w sobie fakt kandydowania na radnego naszego miasta oraz związane z tym nieprzyjemności rozwiązane zostaną przez szybkie usunięcie się Piotra Żyto z życia naszego Falubazu i naszego miasta" - napisali kibice w liście.
Bardzo łatwo jest oczerniać trenera w liście, który w zasadzie jest anonimowy. Zapomina się nagle o tym, co zrobił dla klubu i co jeszcze może zrobić. Bronimy go, bo jest dobrym, zaangażowanym w sprawy klubu trenerem, świadczą o tym wyniki - powiedział Marcin Zegzuła, który był jednym z pomysłodawców napisania listu w obronie szkoleniowca.
Żyto jest trenerem Falubazu od dwóch lat. Do końca grudnia ma ważny kontrakt. Do tego czasu wstrzymamy się z podpisaniem nowej umowy - powiadomił rzecznik prasowy klubu Marek Jankowski.
W ubiegłym roku Żyto doprowadził zielonogórską drużynę do pierwszego od 18 lat mistrzostwa kraju, a w tym sezonie do srebrnego medalu. W finale Falubaz Zielona Góra przegrał z Unią Leszno.
man