Polska zaoferowała pomoc Grecji w ochronie granicy z Turcją. Szef MSWiA Mariusz Kamiński powiedział w Brukseli, że Polska jest gotowa wysłać 100 funkcjonariuszy straży granicznej i 100 policjantów. "Jesteśmy w stanie Grekom udzielić bardzo realnej pomocy. 100 funkcjonariuszy polskiej straży granicznej, bardzo doświadczonych, którzy brali udział w tego typu misjach może bardzo szybko, w najbliższym czasie udać się do Grecji i pełnić tam misję w sposób skuteczny i profesjonalny. To samo dotyczy policjantów" - powiedział minister Kamiński.
Minister złożył tę deklarację podczas nadzwyczajnej unijnej narady ministerialnej w Brukseli. Została ona zwołana w związku z napiętą sytuacją na granicy Grecji z Turcją. Ateny zmagają się obecnie z falą migracyjną, bo władze w Ankarze zdecydowały o otwarciu granic. Greckie służby poinformowały, że od soboty do środy powstrzymały prawie 30 tysięcy uciekinierów z Turcji próbujących nielegalnie przedostać się przez granicę. Kilkanaście tysięcy wciąż przebywa przy granicy po stronie tureckiej. Grecja, która nie chce przepuścić nikogo zwróciła się do unijnych krajów o pomoc.
Oferta Warszawy została już przekazana unijnej agencji ochrony granic Frontex, która zajmuje się koordynacją wsparcia dla Grecji. Sama agencja nie ma jeszcze bowiem własnego, stałego korpusu. "Miejmy nadzieję, że ta sytuacja się uspokoi, ale musimy przewidywać różne warianty rozwoju sytuacji, dlatego jako Polska jesteśmy gotowi, żeby realnie udzielić pomocy Grekom" - podkreślił minister Kamiński. Zastrzegł, że oferta pomocy nie obejmuje zgody na przyjęcie uchodźców. "Nie wchodzi w grę relokacjach uchodźców. To jasno dzisiaj zostało powiedziane przeze mnie. Żadne rozmowy na temat przymusowych relokacji nie wchodzą w grę. W grę wchodzi realna obrona granicy grecko-tureckiej, którą traktujemy jako zewnętrzną granicę Unii Europejskiej" - dodał szef MSWiA.
POLSKIE ORGANIZACJE POMOCOWE APELUJĄ O WSPARCIE
Polska Misja Medyczna apeluje o pomoc dla Syryjczyków w prowincji Idlib. To właśnie tam toczą się teraz ciężkie walki pomiędzy syryjskim i rosyjskim wojskiem, a wspomaganą przez Turcję zbrojną opozycją i islamistami. Z domów uciekło już milion osób, które koczują w dramatycznych warunkach.
Zbiórce Polskiej Misji Medycznej towarzyszy specjalny spot, przedstawiający 5-letnią niepełnosprawną Syryjkę, która w bombardowaniach straciła rodzinę. Dzięki współpracy z syryjskimi lekarzami polska organizacja dostarcza na miejsce protezy i wspiera miejscowe szpitale.
Dyrektor jednego ze szpitali w Idlib Abdul Hamid Al-Taan mówi, że sytuacja wielu placówek jest dramatyczna. “Nie ma tu logistyki medycznej, nie ma leków. Możliwości leczenia są znacznie ograniczone w stosunku do potrzeb. Jest też ogromny problem z transportem pacjentów do szpitali, bo trwają bombardowania a pogotowie ratunkowe nie istnieje. Potrzebujemy karetek pogotowia, mobilnych klinik i leków” - dodaje.
Od grudnia odkąd toczy się ofensywa na Idlib z domów uciekło milion osób. Większość schroniła się w rejonie zamkniętej granicy z Turcją. Co najmniej 15 tysięcy osób koczuje pod gołym niebem, bo nie ma już miejsca w namiotach. Szczegóły zbiórki można znaleźć na stronie internetowej Polskiej Misji Medycznej www.pmm.org.pl. Syryjskim uchodźcom pomagają także Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej oraz Polska Akcja Humanitarna.
IAR/ks