Prezydent Andrzej Duda napisał o powstaniu w getcie warszawskim, że było powstaniem "ludzi, którzy zdecydowali, że zachowają swoją godność do końca, nawet za cenę życia - z bronią w ręku i z podniesioną głową".
W facebookowym wpisie upamiętniającym 77. rocznicę jego wybuchu podkreślił, że zryw był odpowiedzią na rozpoczętą przez Niemców akcję likwidacji getta.
Prezydent przypomniał również słowa jednego z przywódców powstania Marka Edelmana, który powiedział, że choć było ono zdane na porażkę, bojownicy bronili godności i człowieczeństwa. "Nigdy nie zapomnimy Ich męstwa, bohaterstwa, poświęcenia i odwagi. Cześć i chwała Bohaterom, wieczna pamięć Powstańcom getta warszawskiego!" - podkreślił prezydent Andrzej Duda.
Powstanie w getcie warszawskim
77 lat temu - 19 kwietnia 1943 roku - w warszawskim getcie wybuchło powstanie kierowane przez żydowskie podziemne formacje zbrojne. Było odpowiedzią na rozpoczęcie przez Niemców akcji ostatecznej likwidacji getta, podjętej w ramach realizowanego przez nich planu zagłady europejskich Żydów.
Kiedy 19 kwietnia 1943 roku, około 6.00 rano niemieckie oddziały wkroczyły na teren dzielnicy żydowskiej, aby przeprowadzić jej ostateczną likwidację, nieoczekiwanie trafiły na zbrojny opór zorganizowany przez Żydowską Organizację Bojową i Żydowski Związek Wojskowy. Nierówna i mordercza walka trwała cztery tygodnie, do 16 maja. Stanęło do niej - według różnych szacunków - od 700 do 2 tysięcy żydowskich bojowników wspieranych przez mieszkańców stolicy.
Walczyli przeciwko dwóm tysiącom dobrze uzbrojonych niemieckich żołnierzy z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych. Poza starciami z powstańcami, niemieckie oddziały szturmowe codzienne przeczesywały teren getta, poszukując miejsc, w których ukrywali się Żydzi. Odnalezione osoby były rozstrzeliwane lub transportowane do obozów. Przez cztery tygodnie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
IAR/PAP/dad