Jest zgoda unijnych ambasadorów na sankcje za atak cybernetyczny na niemiecki Bundestag. Na czarną listę mają być wpisane 2 osoby i jedna firma, wszyscy z Rosji.
O tym, że sankcje mają być nałożone, bo są ku temu wystarczające dowody, mówiono w Brukseli kilka miesięcy temu. Wtedy informowano o jednej osobie. Chodziło o rosyjskiego hakera, współpracownika wywiadu wojskowego GRU. To on miał być odpowiedzialny za przygotowanie i przeprowadzenie cyberataku na Bundestag na przełomie kwietnia i maja 2015 roku.
Teraz już wiadomo, że sankcjami zostanie objętych dwóch obywateli Rosji i jedna rosyjska firma. Po raz drugi w historii Unia decyduje się na restrykcje za cyberataki. Po raz pierwszy nałożyła sankcje pod koniec lipca i wymierzyła je w Rosję, Chiny i Koreę Północną. To była reakcja na głośne ataki hakerskie zorganizowane w ostatnich kilku latach, które miały zasięg globalny, ale dotknęły europejskie kraje.
Z dr Joanną Kuleszą z Uniwersytetu Łódzkiego, ekspertką Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, rozmawiał Przemysław Pawełek.