"Zawyły syreny. Z głośników rozległo się naglące ostrzeżenie: „Atak lotniczy, atak lotniczy. Kryć się, kryć się”. To nie jest scena z filmu wojennego czy z obszaru kryzysowego ani z dawnej przeszłości. W rzeczywistości stało się to całkiem niedawno, 12 grudnia w Niemczech. W okolicach Kaiserslautern, w bazie sił powietrznych USA w Ramstein, żołnierze i pracownicy byli przerażeni. W alarmie brakowało bowiem uspokajającego komunikatu: „To są ćwiczenia”" - pisze niemiecka gazeta.
Alarm w Ramstein został uruchomiony, ponieważ rosyjski okręt podwodny wystrzelił w odstępie kilku sekund cztery międzykontynentalne pociski balistyczne. Do ich wystrzelenia doszło na Morzu Ochockim, na północ od Japonii, poleciały w kierunku Europy. Po 5500 kilometrach głowice z atrapą broni jądrowej ostatecznie wylądowały w słabo zaludnionym regionie północno-zachodniej Rosji.
Broń hipersoniczna solą w oku Amerykanów
Rakiety wystrzelone z rosyjskiego okrętu podwodnego nie były hipersoniczne, ale charakter testu najwyraźniej nie był początkowo jasny dla armii USA, a to właśnie broń hipersoniczna jest teraz jej głównym zmartwieniem - pisze "Die Welt". Ku uldze żołnierzy wszystko wyjaśniło się kilka minut po wiadomości o ataku. Portal Stars and Stripes ogłosił, że alarm w Ramstein był fałszywy.
Incydent pokazuje, że Stany Zjednoczone nie wykluczają możliwego ataku rakietowego na Europę ze wschodu i że dochodzi do aktywowania systemów ostrzegania, zaś wojsko stoi teraz w obliczu całkowicie nowego rodzaju zagrożenia: broni hipersonicznej - ocenia niemiecka gazeta.
Ciężkie do przechwycenia pociski
Hipersoniczne drony szybowcowe i pociski wystrzeliwane z ziemi, okrętów podwodnych lub powietrza są nie tylko niezwykle szybkie, ale także zwrotne. Są trudne do przechwycenia, a ich kręte trajektorie utrudniają przewidzenie ich celu.
Przede wszystkim jest mniej czasu na podjęcie decyzji, czy i jak zareagować. Podczas gdy czas wyprzedzenia ataku Rosji na USA pociskami balistycznymi szacowany jest na 20-30 minut, to okno czasowe dla broni hipersonicznej skraca się do pięciu minut lub mniej - twierdzą eksperci.
Według berlińskiego think tanku DGAP (Niemieckie Towarzystwo Polityki Zagranicznej) nowy rodzaj broni może zagrozić delikatnej równowadze między głównymi mocarstwami jądrowymi. Nie ma kontroli nad nowym typem broni.
Putin: to broń absolutna
Prezydent Rosji Władimir Putin, mówiąc o udanych testach pocisku hipersonicznego Awangard w grudniu 2018 roku, mówił, że to "broń absolutna".
"Wojsko amerykańskie ostrzegło niedawno, że dwa lata po słowach Putina o broni hipersonicznej w użyciu są teraz pociski szybowcowe Awangard z głowicami nuklearnymi. Zaledwie dzień przed fałszywym alarmem w bazie Ramstein rosyjskie wojsko przetestowało swój nowy (hipersoniczny) pocisk SS-N-33 Cyrkon, który został wystrzelony z nowoczesnej fregaty na Morzu Białym na skraju Oceanu Arktycznego. Z zachodniego punktu widzenia nie jest to pocieszający scenariusz" - zauważa "Welt".
Bronią hipersoniczną dysponują obecnie Rosjanie i Chińczycy. Dla amerykańskich firm zbrojeniowych, takich jak Lockheed Martin czy Raytheon, nowa gałąź sektora otwiera nowe możliwości biznesowe. Pentagon planuje wydać 3,2 miliarda dolarów tylko na rozwój technologii hipersonicznej w 2021 roku. Wciąż nie ma konkretnych zamówień, podczas gdy w Rosji ta broń podobno już działa - pisze "Die Welt".
Stany Zjednoczone bardzo poważnie traktują nowe zagrożenie, a amerykańskie siły zbrojne martwią się także o swoje bazy poza granicami kraju.
PAP/dad