W sobotę wieczorem przed domem Poroszenki zebrała się grupa popierająca byłego szefa państwa i grupa osób, oskarżających go o współpracę z prorosyjskim oligarchą Wiktorem Medwedczukiem w latach 2014-2015 - pisze Interfax-Ukraina. Druga grupa próbowała wedrzeć się do domu byłego prezydenta - dodała agencja. Portal Ukraińska Prawda podaje, że do domu byłego prezydenta próbowało wedrzeć się kilkudziesięciu młodych ludzi.
Policja poinformowała, że porządku pilnowało ok. 60 funkcjonariuszy. "Według stanu z godz. 19:30 znaczących przypadków złamania prawa nie zarejestrowano. Niejednokrotnie uczestnicy akcji próbowali wszcząć bójkę, ale policjanci od razu powstrzymywali te próby" - podała policja obwodu kijowskiego.
Poroszenko oskarżył o zainicjowanie zajść biuro prezydenckie Zełenskiego. "Zełenski, nie przykrywaj się +tituszkami+, tylko odpowiadaj za swoje przestępstwa" - napisał w nocy na Facebooku. Tzw. tituszki to opłacani przez polityków chuligani.
"Chcę powiedzieć biuru prezydenta: będziecie za to ponosić odpowiedzialność. Będziecie odpowiadać za bezczynność organów ścigania, za to, że biuro prezydenta nakazuje opłacanie tituszek, wysyła ich tu, hańbiąc Ukrainę" - napisał Poroszenko, który jest liderem opozycyjnej Europejskiej Solidarności.
Biuro prezydenta jeszcze nie skomentowało oskarżeń wysuniętych przez Poroszenkę.
PAP/IAR/dad