Piastujący w przeszłości wysokie stanowiska w szwedzkiej armii Lars Wedin oraz Odd Werin napisali we wtorek we wspólnym artykule, że Szwecja powinna wzmocnić obronę Gotlandii oraz przyspieszyć modernizację floty marynarki wojennej na Bałtyku.
Według wojskowych "zagrożenie inwazją Ukrainy ze strony Rosji jest realne", a "propozycje Putina są dla Szwecji nie do przyjęcia". "Jedną z konsekwencji +paktu bezpieczeństwa+, polegającego na zachowaniu rosyjskiej strefy wpływów w krajach bałtyckich oraz dużej części Europy Wschodniej, byłoby zmniejszenie zdolności obronnych Szwecji, ponieważ nie bylibyśmy w stanie ćwiczyć z NATO" - uważają autorzy.
Zdaniem byłych dowódców nie wystarczy realizacja decyzji władz Szwecji z 2020 roku o zwiększeniu nakładów na obronność do 2030 roku. Eksperci proponują poprawę zdolności bojowej istniejących jednostek, w tym zapewnienie okrętom podwójnych załóg, a także nową umowę o czasie pracy , która pozwoli statkom przebywać co najmniej 100 dni na morzu (co jest standardem w NATO).
Wojskowi domagają się m.in. rozpoczęcia testów oraz zakupu systemów bezzałogowych, a także przyspieszenia zakupu nowych statków.
Ponadto Wedin i Werin proponują wprowadzenie w ustawodawstwie pojęcia stanu kryzysu, mającego miejsce między pokojem a wojną. "Istniejący obecnie sztywny podział na pokój i wojnę nie daje rządowi niezbędnej swobody działania" - uważają.
Jak podkreślają, kategoria "kryzysu" miałaby umożliwić państwu dbanie o utrzymanie tonażu statków handlowych poprzez oferowanie ubezpieczenia morskiego, gdy komercyjne firmy ubezpieczeniowe z powodu zagrożenia nie będą w stanie zaoferować ochrony.
Szef sztabu szwedzkiej armii Micael Byden pod koniec grudnia ub. r. zapewnił w wywiadzie dla "Dagens Nyheter", że "nie siedzimy i nie czekamy, zwiększyliśmy gotowość wojskową w związku z zagrożeniem ze strony Rosji"
Według Bydena szwedzkie wojsko "dostosowało gotowość do panującej sytuacji". "Robimy więcej i jesteśmy gotowi działać szybciej niż zwykle. Jesteśmy przygotowani do radzenia sobie z różnymi wydarzeniami, nie tylko w naszej najbliższej okolicy" - zapewnił głównodowodzący szwedzkiej armii.
PAP/ho