Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że atak na Zaporoską Elektrownię Jądrową to akt terroru i Rosja powinna ponieść za to odpowiedzialność.
W swoim wieczornym wystąpieniu ukraiński prezydent zaznaczył, że to największa taka elektrownia w Europie. - Ostrzał tego obiektu jest jawną, bezczelną zbrodnią, aktem terroru. Rosja powinna ponieść odpowiedzialność za sam fakt stworzenia zagrożenia dla elektrowni atomowej - ocenił.
Argument przeciwko rosyjskiemu atomowi
- I to nie tylko kolejny argument za uznaniem Rosji za państwo terrorystyczne. Jest to argument za zastosowaniem ostrych sankcji wobec całego rosyjskiego przemysłu jądrowego - od Rosatomu po wszystkie powiązane firmy i osoby fizyczne - powiedział ukraiński prezydent.
Wołodymyr Zełenski podkreślił, że to wyłącznie kwestia bezpieczeństwa. - Ten, kto stwarza zagrożenie nuklearne dla innych narodów, zdecydowanie nie jest w stanie bezpiecznie korzystać z technologii nuklearnych - mówił prezydent Ukrainy.
Materiały wybuchowe na terenie elektrowni
Rosyjscy okupanci mieli umieścić na terenie elektrowni materiały wybuchowe, pociski i sprzęt wojskowy. Okupanci wykorzystują elektrownię Enerhodar, aby zmniejszyć ryzyko ataków sił ukraińskich na ich sprzęt i personel.
W nocy Rosjanie wystrzelili 40 rakiet typu ziemia-ziemia na samo miasto Nikopol po drugiej stronie zbiornika Kachowka, w obwodzie dniepropietrowskim. Uszkodzonych zostało dziesięć domów.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa składa się z sześciu reaktorów. Moc każdego z nich to 950 megawatów.
Trzy rosyjskie pociski uderzyły w teren bezpośrednio sąsiadujący z Zaporoską Elektrownią Atomową na południu Ukrainy; w wyniku ataku wroga doszło do uszkodzenia linii wysokiego napięcia w pobliżu obiektu - poinformował w piątek ukraiński koncern Enerhoatom (PAP)
PR24/PAP/dad