Redakcja Polska

Ambasador Bartosz Cichocki: Putin powinien dostać jednoznaczny sygnał ws. użycia broni atomowej

11.10.2022 10:55
Społeczność międzynarodowa powinna już dziś wysłać jednoznaczny sygnał Rosji, że ewentualne użycie broni jądrowej to jest linia nie do przekroczenia - powiedział we wtorek ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki. Jego zdaniem Ukraina wygra wojnę, bo Ukraińcy wiedza o co walczą, a Rosjanie nie.
Ataki rakietowe na Ukrainie. Mapa rosyjskich ostrzałów
Ataki rakietowe na Ukrainie. Mapa rosyjskich ostrzałówPAP/Viacheslav Ratynskyi

Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki we wtorek w Radiu RMF przekonywał że reakcje społeczeństwa ukraińskiego na poniedziałkowy atak rakietowy Rosji są spokojniejsze niż na początku wojny w lutym br. Jak dodał, na wjazdach do Kijowa nie ma np. żadnych korków, w przeciwieństwie do 24, 25 czy 26 lutego.

Przyznał, że o ile "od wielu miesięcy, gdzieś od maja alarmy w Kijowie nie wywoływały żadnego skutku, Kijów żył tak jakby się nic nie działo", to teraz "zapełniły się stacje metra, schrony, ludzie sobie przypomnieli, że alarmy bombowe należy traktować poważnie". Według ambasadora, generalnie jednak cały czas w Ukrainie jest przekonanie, że ten kraj wojnę wygra.

Ukraińcy wiedzą o co walczą

- Przede wszystkim Ukraińcy są od początku świadomi, że to nie jest wojna o oderwanie jednego czy drugiego miasta lub obwodu. Celem jest zniszczenie państwa ukraińskiego, rzucenie go na kolana, przejęcie władzy, ustanowienie marionetek - powiedział Cichocki. Stąd "to co się zaczęło wczoraj, ta nowa faza tej wojny, to jest nowa faza z punktu widzenia taktycznego, nie strategicznego" - podkreślił.

Cichocki zwrócił też uwagę, że "Ukraińcy już się określili jako osobny naród i członek rodziny euroatlantyckiej i to się nie zmieni". - Nie lekceważyłbym potężnych zasobów Rosji do prowadzenia walki, nie twierdzę, że zwycięstwo nastąpi za tydzień czy za miesiąc, to musi być długa wojna, ale w wojnie obronnej o swoje domy trudno o inny wynik - powiedział.

- Widzę Ukraińców, którzy wiedzą o co walczą i widzę Rosjan, którzy nie wiedzą o co walczą. Widzę Rosjan, którzy uciekają przed mobilizacją - mówił.

Groźby Putina

Cichocki zapytany, co Ukraińcy myślą o groźbach Putina, że użyje broni jądrowej odparł: "Nie opinia statystycznego Dmytra czy Iriny jest tutaj ważna. Należy te groźby brać poważnie i społeczność międzynarodowa powinna już dziś wysłać jednoznaczny sygnał Rosji, że to jest linia nie do przekroczenia".

Na pytanie ile jeszcze jego zdaniem ta wojna potrwa, ocenił, że "to zależy w dużym stopniu od rodziny państw demokratycznych, od tego czy i ile będziemy dostarczać nowoczesnych systemów uzbrojenia, przeciwrakietowych, przeciwlotniczych, ile będziemy dostarczać pomocy humanitarnej i środków finansowych".

W poniedziałek doszło do zmasowanego ataku rakietowego Rosji na kilkanaście miast w większości regionów Ukrainy. Celem stała się stolica (pierwszy raz od czerwca br.), a także m.in. Charków, Odessa, Dniepr, Krzywy Róg, Krzemieńczuk, Zaporoże, Mikołajów, Żytomierz, Winnica, Iwano-Frankiwsk, Tarnopol, Lwów i Równe. Co najmniej 12 osób zginęło, a 89 zostało rannych. Alarmy bombowe w szeregu miast były także we wtorek.


PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Bartosz Cichocki Ukraina Rosja

"Rosjanie chcą podnieść napięcie na granicy z NATO". Ekspert OSW: Kreml liczy na strach

11.10.2022 08:10
Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka zapowiedział rozwinięcie "regionalnego zgrupowania wojsk Rosji i Białorusi" na terenie swojego kraju. - Rosjanie chcą podnieść napięcie na granicy z NATO - komentuje ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, Piotr Żochowski w rozmowie z PAP.