Ministrowie spraw wewnętrznych Polski, Litwy, Łotwy i Estonii - Mariusz Kamiński, Agne Bilotaite, Maris Kuczinskis i Lauri Laanemets - po poniedziałkowym spotkaniu w Warszawie, wydali oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że ich odpowiedź na destabilizujące działania Rosji lub Białorusi będzie wspólna, zdecydowana i odpowiednia.
Szef MSWiA Marusz Kamiński poinformował również, że jeśli dojdzie do krytycznego incydentu na granicy z Białorusią, zamknięte zostaną wszystkie przejścia graniczne. Te same mechanizmy będą dotyczyły granicy z Rosją. Takim incydentem będzie użycie broni lub masowe nielegalne przejście granicy.
Rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała, że formacja w razie potrzeby zakończy odprawy na przejściach granicznych, a funkcjonariusze którzy obecnie zajmują się odprawami zostaną przekierowani do innych działań. Jeśli doszłoby do zamknięcia przejść formacja koncentrowałaby się na ochronie tzw. zielonej granicy z Białorusią.
Michalska przypomniała, że cały proces został już przećwiczony w czasie pandemii Covid-19. - Jesteśmy elastyczni i przerzucamy nasze siły i środki tam, gdzie są potrzebne" - powiedziała.
Białorusini planują dużą akcję?
Rzecznik SG zauważyła również, że w ostatnim czasie zdarzają się dni, gdy przez granicę polsko-białoruską przedostać próbują się jedynie pojedyncze osoby. - Z jednej strony są to dane optymistyczne, ale z drugiej strony może to świadczyć o tym, że być może cudzoziemcy są gromadzeni przez Białoruś w innych miejscach, by przerzucić dużą grupę - powiedziała Michalska.
Obecnie na granicy polsko-białoruskiej działają jedynie dwa drogowe przejścia graniczne: dla ruchu towarowego w Kukurykach i dla ruchu osobowego w Terespolu. Kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowego działają w Terespolu, Siemianówce i Kuźnicy.
PAP/dad