Wiceszef MON zapowiedział, że w najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który przeanalizuje każdy aspekt działalności zlikwidowanej podkomisji. Dodał, że w MON przygotowywane są materiały, które mają pomóc zespołowi w pracach.
00:11 12713632_2.mp3 Cezary Tomczyk zapowiedział na konferencji prasowej, że działalność komisji zostanie dokładnie przebadana (IAR)
Cezary Tomczyk podkreślił, że oficjalnym państwowym raportem na temat katastrofy smoleńskiej jest raport komisji Jerzego Millera z 2011 roku. Zapowiedział, że wkrótce dokument wróci na stronę internetową MON.
00:18 12713632_1.mp3 Cezary Tomczyk dodał, że oficjalnym państwowym raportem na temat katastrofy smoleńskiej jest raport komisji Jerzego Millera z 2011 roku (IAR)
Krytycznie decyzję o likwidacji podkomisji ocenił Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówił, jest to moment, gdy wraca "reset" i "poddaństwo wobec Rosji". Poseł zaznaczył, że państwo polskie ma obowiązek wyjaśnić tę sprawę, a nie mówić, że została ona wyjaśniona w poprzednich kadencjach Sejmu, gdy rządziła Platforma Obywatelska.
W rozmowie z TVP Info powiedział, że zaskakuje go pierwsza decyzja ministra obrony, który zapowiadał, że idzie chronić Polskę przed zagrożeniami, a tymczasem likwiduje się podkomisję, która ponad wszelką wątpliwość ustaliła, że raport Anodiny i raport poprzedniej koalicji rządowej Donalda Tuska "zawierał szereg błędów, kłamstw" i został przez podkomisję obalony. Jak dodał Marek Suski, dziś chęć ustalenia prawdy o największej katastrofie, jaka przydarzyła się Polsce po II wojnie światowej, będzie zastąpiona "kłamstwem smoleńskim".
Macierewicz: to bezprawie MON
- W rzeczywistości stanowisko ministra Kosiniaka-Kamysza jest bezprawne, co oznacza, że w żadnej mierze on nie może wydawać mi decyzji skutkujących likwidacją Podkomisji. Minister nie ma też prawa wydawania decyzji o przekazaniu przez Przewodniczącego w ciągu 4 dni przed zakończeniem pracy Podkomisji dokumentów i innych elementów działania Podkomisji. Żaden z przepisów przywołanych przez ministra nie przewiduje możliwości likwidacji Podkomisji przed terminem zakończenia jej pracy czyli przed sierpniem 2024 r. - komentował decyzję resortu obrony Antoni Macierewicz.
Wskazał, że "działanie Podkomisji opisuje jedynie zarządzenie Ministra Obrony Narodowej z 2016 r. i w żadnym wymiarze nie ma tam przepisu ani możliwości likwidacji Podkomisji przed upływem rocznego terminu jej działania". - Zarządzenie z 1996 r. dotyczy wyłącznie kompetencji MON, lecz nie obejmują one uprawnień likwidacji Podkomisji - podkreślił.
- To czyste bezprawie - podkreślił Macierewicz.
Podkomisja smoleńska
Podkomisja smoleńska została powołana w 2016 roku z inicjatywy ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza do zbadania katastrofy smoleńskiej z 2010 roku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, oraz wszystkie pozostałe 94 osoby na pokładzie.
W 2018 roku szef podkomisji ogłosił, że anuluje obowiązujący dotychczas raport komisji Jerzego Millera, który orzekł, że przyczyną katastrofy było zejście samolotu poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Antoni Macierewicz unieważnił raport i ogłosił, że obowiązującym dokumentem wyjaśniającym przyczyny zdarzenia będzie raport jego podkomisji, który do tej pory nie został jednak opublikowany w ostatecznej wersji.
W kwietniu 2022 roku podkomisja przedstawiła nieostateczną wersję raportu, w którym zawarła tezę, że przyczyną katastrofy był wybuch w lewym skrzydle oraz eksplozja w centropłacie. W kwietniu tego roku ogłosiła przesłanie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na przeprowadzeniu "zamachu na życie" prezydenta Lecha Kaczyńskiego i "morderstwa" pozostałych 95 osób. We wrześniu ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak przedłużył funkcjonowanie gremium do sierpnia 2024.
Według wyliczeń polityków rządzącej koalicji, prace komisji pochłonęły do tej pory około 30 milionów złotych.
IAR/PAP/dad