W sobotę mijają dwa lata od rosyjskiej napaści na pełną skalę na Ukrainę. Do rocznicy odniósł się szef MSZ Radosław Sikorski, który umieścił na Facebooku wpis i nagranie. - Dwa lata temu nad ranem rosyjskie bomby i pociski spadły na śpiące miasta Ukrainy. Rozpoczęła się wojna, która wydawała się w Europie czymś niewyobrażalnym. Ukraińska ziemia spłynęła krwią, zrujnowane zostały osiedla, spustoszone wioski, spalone szkoły, uprowadzone dzieci. Zbrodnie wojenne popełniane przez rosyjskich najeźdźców wstrząsnęły światem - mówi w nagraniu szef MSZ.
Sikorski skomentował też działania Putina. - Rosyjski dyktator w imię chorej ideologii uznał, że to on decyduje, jakie narody mają istnieć, jakie państwa są prawdziwe, a jakie sztuczne. W poczuciu pychy postanowił odbudować wielkie imperium, atakując i mordując sąsiadów. Kombinację brutalnej siły i kłamstwa nazywa "operacją specjalną" - kontynuował.
Szef MSZ podkreślił też, że Ukraina nie walczy samotnie. - Stoją za nią państwa europejskie, stoi NATO, stoi Polska. Heroiczny opór obudził Europę i przypominał jej, jak ważne są jej własne wartości, skoro giną za nie Ukraińcy. Dwa lata temu Polacy przyjęli ukraińskich braci w swoich domach, ruszyli z pomocą humanitarną, przypominając światu, gdzie rodziło się pojęcie solidarność- powiedział.
Sikorski zaznaczył, że Ukraińcy bronią całej Europy przed agresorem. - Putin nie zdobył Kijowa w trzy dni, jak planował. Armia ukraińska odbiła połowę okupowanego terytorium, z większości Morza Czarnego została przegnana flota rosyjska, a jej duma krążownik Moskwa spoczął na dnie - przypomniał.
Teraz, jak mówił, dyktator w bezsilności niszczy cywilne cele pociskami i bombami. - Śle kolejnych żołnierzy do krwawych szturmów, a ci giną – by, jak pisał Mickiewicz – rozweselić cara - dodał. - Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi, że nad Ukrainą nigdy nie będzie powiewała biała flaga, ale zawsze flaga żółto-niebieska. Wierzymy, że Rosja przegra, Ukraina zwycięży i będzie częścią zjednoczonej Europy - zaakcentował.
- Slava Ukrainii Chwała Ukrainie – przyp.red. - zakończył szef polskiego MSZ
PAP/dad