Obrady prowadzili ówczesny minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak i przewodniczący Komisji Krajowej "Solidarności", Lech Wałęsa. W przemówieniu z 6 lutego 1989 roku Czesław Kiszczak powiedział, że Polska stanęła w obliczu historycznej szansy. - Wszyscy zaś odpowiadamy za Polskę, która będzie. I to jest podstawowe przesłanie naszego dzisiejszego spotkania - mówił. - Przystępujemy do rozmów w poczuciu wielkiej odpowiedzialności za wykorzystanie historycznej szansy, jaką stwarza Polsce obecny rozwój procesów wewnętrznych i zewnętrznych - mówił Kiszczak.
Podczas otwarcia obrad Okrągłego Stołu Lech Wałęsa zwrócił z kolei uwagę na sytuację gospodarczą i społeczną Polski. - Rozpoczynamy nasze obrady w świetle jupiterów, a za oknami smutek i strach przed biedą. Wypowiadamy uroczyste słowa, a Polsce teraz potrzebne są fakty, potrzebne są odważne decyzje i mądre, energiczne działania - mówił Lech Wałęsa.
Polacy głosowali przeciwko przeszłości
W reakcji na pierwsze wstępne wyniki I tury ówczesny rzecznik "Solidarności" Janusz Onyszkiewicz podkreślił, że wybory pokazały jak bardzo Polacy mają dość władzy komunistów i gospodarczego marazmu. - Myślę, że cały tryb głosowania na kandydatów koalicji rządzącej, fakt, że uzyskali oni tak mało głosów, jest wynikiem odreagowywania ludzi na przeszłość, na to, co było niedobrego, na stalinowski system rządzenia, który przecież tak wielu z nas ma w pamięci. Na poprzednie wybory, które nie były demokratyczne, nawet w takim stopniu, jak te obecne - mówił Onyszkiewicz.
Komunistyczne władze w swoim komunikacie dość ostrożnie skomentowały wstępne wyniki I tury wyborów 4 czerwca. Jan Bisztyga, rzecznik Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zaznaczył jednak, że władza nie zamierza rezygnować z drogi reform, obranej w trakcie Okrągłego Stołu. - Mieliśmy świadomość ryzyka, jakie niesie ze sobą demokracja, i to ryzyko zostało wkalkulowane w niekorzystny dla nas wynik wyborów. Chcę oświadczyć, że jesteśmy konsekwentni, to znaczy nie rozważamy żadnej inne alternatywy jak polityczna konsekwencja wyniku wyborów - powiedział Jan Bisztyga.
02:57 13020577_1.mp3 35 lat temu, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się częściowo wolne wybory parlamentarne. Zwycięstwo Solidarności otworzyło nową epokę w najnowszych dziejach Polski oraz wpłynęło na proces upadku komunizmu w Europie Środkowej. Więcej na ten temat Klaudia Dadura (IAR)
Podczas obrad Okrągłego Stołu ustalono, że co najmniej 65 procent mandatów poselskich zostanie zagwarantowane komunistycznej władzy, a pozostałe 161 miejsc miało być obsadzone w ramach demokratycznych wyborów. Zgodnie z porozumieniami odbyły się także wybory do Senatu, które miały już całkowicie wolny charakter.
W wyborach 4 czerwca opozycja demokratyczna w I turze uzyskała 160 ze 161 miejsc w Sejmie, przeznaczonych dla kandydatów bezpartyjnych. W wyborach do Senatu kandydaci wspierani przez opozycję uzyskali 99 na 100 możliwych mandatów.
Serwis specjalny portalu polskieradio.pl
Z okazji 35. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów Polskie Radio przygotowało specjalny historyczny serwis internetowy. Serwis prezentuje wyjątkowe nagrania pochodzące z przełomowych dni 1989 roku, które stanowią dźwiękowe tło upadku komunizmu w Polsce oraz w Europie. Serwis jest dostępny pod internetowym adresem: 4czerwca.polskieradio.pl.
IAR/dad