Redakcja Polska

Stan wojenny w Korei Południowej. Wojsko szturmuje parlament

03.12.2024 17:37
Prezydent Korei Południowej, Yoon Suk-yeol, ogłosił stan wojenny na terenie całego kraju, uzasadniając decyzję koniecznością ochrony konstytucyjnego porządku i eliminacji północnokoreańskich wpływów. W telewizyjnym orędziu oskarżył opozycję o antypaństwową działalność oraz próbę destabilizacji kraju. Kroki te spotkały się z ostrym sprzeciwem ze strony liderów opozycji oraz części rządzącej partii, co pogłębia polityczne napięcia w Seulu.
Policja blokuje główną bramę Zgromadzenia Narodowego w Seulu zaraz po ogłoszeniu przez prezydenta Korei Południowej Yoon Suk Yeol stanu wojennego
Policja blokuje główną bramę Zgromadzenia Narodowego w Seulu zaraz po ogłoszeniu przez prezydenta Korei Południowej Yoon Suk Yeol stanu wojennego EPA/YONHAP SOUTH KOREA OUT Dostawca: PAP/EPA.

Według prezydenta Yoon Suk-yeola opozycyjna Partia Demokratyczna swoimi działaniami paraliżowała funkcjonowanie administracji państwowej. W ostatnim czasie zdominowana przez opozycję komisja budżetowa parlamentu uchwaliła okrojony budżet, a także złożono wnioski o odwołanie kluczowych urzędników, takich jak szef izby kontroli państwa i prokurator generalny.


Posłuchaj
00:47 13348276_1.mp3 Prezydent Korei Południowej ogłosił wprowadzenie w tym kraju stanu wojennego. Materał Tomasza Sajewicza (IAR)

 

Lider opozycji potępił wprowadzenie stanu wojennego jako niekonstytucyjny akt, wzywając swoich posłów do stawienia się w parlamencie. Jednocześnie ostrzegł, że wojsko może próbować ich zatrzymać.

Stan wojenny w praktyce

W ramach wprowadzonego stanu wojennego zakazano wszelkiej działalności politycznej, w tym prac parlamentu, funkcjonowania partii politycznych, samorządów oraz stowarzyszeń. Wszystkie media, również prywatne, poddano ścisłemu nadzorowi państwowemu. Demonstracje i zgromadzenia publiczne zostały zakazane, a lekarze w całym kraju otrzymali nakaz powrotu do pracy w ciągu 48 godzin.

Dyktator stanu wojennego, generał Park An-su, podkreślił, że te działania mają na celu stabilizację sytuacji w kraju. Jak poinformowała agencja Yonhap, za decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego miał stać minister obrony, który doradził prezydentowi takie rozwiązanie.

Wojsko zajmuje parlament

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w budynku południowokoreańskiego parlamentu w Seulu. Jednostki specjalne armii, uzbrojone i zamaskowane, wkroczyły na teren zgromadzenia, co wywołało przepychanki z osobami zgromadzonymi na miejscu.

Obrazki transmitowane na żywo przez południowokoreańską stację YTN pokazały dziennikarzy i mieszkańców stolicy, którzy próbowali przeciwstawić się działaniom wojska.


Posłuchaj
00:37 13348472_1.mp3 Jednostki specjalne południowokoreańskiej armii weszły do budynku parlamentu w Seulu. Materiał Tomasza Sajewicza (IAR)

 

Liderzy opozycji jednoznacznie potępili decyzję prezydenta, uznając ją za naruszenie prawa. Nawet lider rządzącej Partii Władzy Ludowej, choć sprzymierzonej z prezydentem, uznał, że ogłoszenie stanu wojennego było błędem i zapowiedział działania mające na celu jego zablokowanie. Marszałek parlamentu zapowiedział zwołanie nadzwyczajnej sesji, jednak posłowie nie zostali wpuszczeni do budynku.

Skutki gospodarcze

Wprowadzenie stanu wojennego wywołało negatywne skutki gospodarcze. Kurs południowokoreańskiej waluty, wona, gwałtownie spadł, co zmusiło bank centralny do zapowiedzi planu ratunkowego.

To pierwszy stan wojenny w Korei Południowej od 1980 roku, kiedy to wojsko brutalnie tłumiło protesty w Gwangju. Dzisiejsze wydarzenia wywołują obawy o powrót do czasów autorytarnego zarządzania krajem, co wzmaga napięcia w jednym z najbardziej demokratycznych państw Azji.


IAR/dad

Zobacz więcej na temat: Korea Południowa stan wojenny