Protesty w Tbilisi i innych miastach Gruzji trwają już ponad tydzień. Początkowo zgromadzenia przebiegały spokojnie, jednak w miarę narastania napięć dochodziło do starć z policją. Gruzińskie służby użyły armatek wodnych, gazu łzawiącego oraz brutalnych środków fizycznych wobec demonstrantów.
Jak informują świadkowie i organizacje praw człowieka, wiele osób zostało pobitych, a część z nich twierdzi, że padła ofiarą tortur zarówno podczas zatrzymań, jak i w aresztach.
00:36 13349302_1.mp3 Dopiero o świcie ostatnia grupa demonstrantów opuściła centrum Tbilisi. Całą noc w stolicy Gruzji trwały drobne starcia z policją. To była szósta z rzędu demonstracja w obronie eurointegracji. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Protesty rozpoczęły się jako reakcja na decyzję rządu o zawieszeniu rozmów z Unią Europejską, ale szybko stały się platformą szerszych żądań społecznych. Demonstranci domagają się m.in. powtórzenia wyborów parlamentarnych oraz odpowiedzialności za brutalność policji. "Chcemy zmian, chcemy przyszłości w Europie. Nasz rząd nas zdradza, a my na to nie pozwolimy" – mówią protestujący.
Kobiety na czele protestów
Szczególną rolę w ostatnich dniach zaczęły odgrywać kobiety. Gruzinki, niejednokrotnie matki młodych uczestników protestów, wyszły na ulice, by żądać odpowiedzialności za przemoc wobec ich dzieci. "Jesteśmy matkami, a nasze dzieci są atakowane przez tych, którzy powinni ich chronić. Jeśli macie honor, zatrzymajcie tę brutalność" – apelowały do funkcjonariuszy.
Protesty kobiet zyskały szerokie poparcie społeczne, stając się symbolem determinacji i siły. Działania kobiet wyraźnie pokazują, że obrona europejskich wartości nie jest jedynie politycznym hasłem, ale głęboko zakorzenionym społecznym dążeniem.
Represje i reakcje międzynarodowe
Według organizacji pozarządowych takich jak Stowarzyszenie Młodych Prawników, zatrzymani demonstranci skarżą się na przemoc i zastraszanie. Rzecznik praw obywatelskich Gruzji, Lewan Joseliani, oskarżył policję o stosowanie tortur i celowe zadawanie ran, co - jego zdaniem - stanowi naruszenie podstawowych praw człowieka. "To akt represji i prób zastraszenia obywateli" – podkreślił.
00:47 13349728_1.mp3 Wśród Gruzinów narasta niezadowolenie w związku z przemocą stosowaną przez policję. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Przemoc wobec demonstrantów wzbudziła oburzenie na arenie międzynarodowej. Europejscy politycy i organizacje praw człowieka apelują do gruzińskich władz o przestrzeganie standardów demokratycznych. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że brutalne działania mogą być efektem nacisków z Moskwy, która od dawna próbuje utrzymać Gruzję w swojej strefie wpływów.
Aspiracje proeuropejskie kontra wpływy Moskwy
Gruzińskie protesty są kolejnym dowodem na to, że społeczeństwo tego kraju wyraźnie opowiada się za proeuropejskim kierunkiem. Decyzja władz o wstrzymaniu rozmów akcesyjnych z Unią Europejską wywołała wściekłość i rozczarowanie wśród obywateli, którzy od czasu rewolucji róż w 2003 roku dążyli do zerwania z postsowiecką przeszłością.
00:55 13350355_1.mp3 W Gruzji narasta napięcie. Nasilają się też represje wobec uczestników protestu. Coraz więcej środowisk solidaryzuje się demonstrantami. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Dla wielu Gruzinów europejska przyszłość oznacza nie tylko wyższy standard życia i bezpieczeństwo, ale także odejście od korupcji i autorytarnych praktyk, które kojarzą się z wpływami Moskwy. Lider rządzącej partii "Gruzińskie Marzenie", Bidzina Iwaniszwili, oskarżany jest o zbliżanie się do Kremla i ignorowanie aspiracji obywateli.
PRdZ/dad