Szef litewskiej dyplomacji Kestutis Budrys podał, że lista gruzińskich polityków objętych restrykcjami została poszerzona. Znalazło się na niej w sumie siedemnaście osób, w tym szef gruzińskiego rządu.
"Nie będziemy tolerować przemocy i presji skierowanej przeciwko protestującym pokojowo dziennikarzom i przedstawicielom opozycji" - czytamy we wpisie litewskiego polityka na platformie X.com.
Premier Gruzji nie wjedzie na Litwę. Kraje bałtyckie nakładają sankcje
Przypomnijmy, że już wcześniej kraje bałtyckie nałożyły sankcje na rządzących Gruzją polityków. Na liście osób, które nie mogą wjechać na terytorium Litwy, Łotwy czy Estonii, znaleźli się m.in. minister spraw wewnętrznych Gruzji, wiceministrowie tego resortu, dowódca sił specjalnych i szef gruzińskiego policji kryminalnej.
Gruzja. Kolejny dzień antyrządowych protestów
W Gruzji, antyrządowe protesty trwają już od dziewiętnastu dni. W Tbilisi wiece i marsze zwolenników opozycji zakończyły się po północy. Demonstranci zapowiedzieli, że również w poniedziałek wieczorem wyjdą na ulice miasta.
Wspierająca protesty prezydentka Salome Zurabiszwili ostrzegła naród przed postępującą rusyfikacją gruzińskiego prawa.
"Gruzja przekształca się w Rosję"
Zurabiszwili napisała na platformie X.com , że "przepis za przepisem, Gruzja przekształca się w Rosję, ale Gruzini się nie poddają".
Prezydentka przypomniała, że rok temu Gruzja otrzymała status kandydata do Unii Europejskiej.
Czytaj również:
"W ciągu roku jednopartyjni rządzący podjęli wszystkie możliwe kroki przeciwko drodze do Unii Europejskiej" - dodała.
Gruzini protestują od 28 listopada br. Obywatele i obywatelki wychodzą na ulice po tym, jak gruziński rząd zapowiedział zawieszenie procesu eurointegracji. Demonstranci żądają wznowienia negocjacji z Brukselą oraz dymisji rządu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.
Źródło: Polskie Radio/IAR/hjzrmb