Rozmowy o pokoju na Ukrainie
Stany Zjednoczone rozmawiają z Ukrainą i Rosją w sprawie Ukrainy. Amerykański prezydent Donald Trump rozmawiał w tym tygodniu telefonicznie z Władimirem Putinem. Rozmowy dotyczyły Ukrainy, Bliskiego Wschodu, a także sztucznej inteligencji.
Prezydent USA rozmawiał też telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowa dotyczyła zakończenia wojny. Donald Trump polecił natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji w tej sprawie.
Dobra i rzeczowa - tak Wołodymyr Zełenski ocenił rozmowę z Donaldem Trumpem. . Jak zaznaczył, jest wdzięczny amerykańskiemu przywódcy za szczere zainteresowanie możliwością wspólnego osiągnięcia pokoju. To była długa rozmowa. Omówiliśmy dużo niuansów wojskowych, dyplomatycznych i ekonomicznych. Prezydent Trump przekazał mi to, o czym mówił mu Putin. Jestem przekonany, że Ameryka ma dostatecznie dużo sił, aby wspólnie z nami i innymi partnerami zmusić Rosję i Putina do pokoju. - powiedział ukraiński przywódca.
Szef Pentagonu Pete Hegseth powiedział w Brukseli, że powrót Ukrainy do granic z 2014 roku to nierealny cel. Otwierając rozmowy Grupy Kontaktowej do spraw Obrony Ukrainy Amerykański sekretarz obrony podkreślił, że celem prezydenta Donalda Trumpa i jego administracji jest zatrzymanie rozlewu krwi i tym samym wojny na Ukrainie. Jak mówił, chodzi też o spotkanie Rosji i Ukrainy przy stole negocjacyjnym.
Pete Hegseth dodał, że trwały pokój dla Ukrainy musi gwarantować szerokie gwarancje bezpieczeństwa dla tego kraju. Tak, aby zapewnić, że wojna nie rozpocznie się na nowo. To nie mogą być trzecie porozumienia mińskie - powiedział szef Pentagonu. Stany Zjednoczone nie uważają, że członkostwo Ukrainy w NATO będzie realistycznym wynikiem negocjowanego porozumienia. Zamiast tego wszelkie gwarancje bezpieczeństwa muszą być poparte obecnością wojsk europejskich i pozaeuropejskich. Jeśli wojska te zostaną rozmieszczone na Ukrainie jako siły pokojowe, powinno to nastąpić w ramach misji niezależnej od NATO i bez objęcia jej ochroną na mocy Artykułu 5.
Pete Hegseth dodał, że na Ukrainę nie zostaną wysłani żadni amerykańscy żołnierze. Zapewnienie europejskiego bezpieczeństwa musi być koniecznością dla europejskich członków NATO - oświadczył szef Pentagonu. Jak zaznaczył, to właśnie kraje Starego Kontynentu muszą zapewnić Ukrainie przytłaczającą większość pomocy wojskowej.
Narada ministrów obrony NATO
Ewentualny koniec konfliktu na Ukrainie musi być trwały, by kraje takie jak Chiny, Iran czy Korea Północna wiedziały, że Zachód zwycięża. Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte podsumował dwudniowe spotkania w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli. Udział w rozmowach wzięli m.in. minister obrony USA Pete Hegseth oraz szef MON wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sekretarz Generalny NATO odniósł się rozpoczęcia negocjacji w sprawie zakończenia konfliktu na Ukrainie, które zapowiedział prezydent USA po rozmowie z Władimirem Putinem. Z propozycji amerykańskiej administracji wynika, że decyzje w sprawie zakończenia konfliktu miałyby zapadać z pominięciem władz w Kijowie.
Mark Rutte na pytanie o to, czy Putin chce zakończenia wojny, odpowiedział, że jest on nieprzewidywalny. Sekretarz generalny NATO zaznaczył też, że ewentualny pokój na Ukrainie musi być trwały. Wszyscy sojusznicy oraz Ukraina są zjednoczeni w pragnieniu zakończenia tego konfliktu. Zgadzamy się, że musimy zagwarantować Ukrainie jak najmocniejszą pozycję w trakcie negocjacji - tak, aby uniknąć 'Mińska-3' - powiedział Rutte.
Sekretarz Generalny NATO ponownie wezwał państwa Sojuszu do zwiększenia wydatków na obronność. Mark Rutte mówił, że choć te wydatki rosną, to NATO w tym zakresie musi robić więcej. Produkujemy więcej i szybciej niż w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Ale możemy i musimy zrobić więcej aby zagwarantować wiarygodność naszych mechanizmów odstraszania i obrony. Musimy przesunąć się na mentalność czasu wojny - zaznaczył szef NATO.
Polska opowiada się za szybkim zwiększaniem nakładów na obronność wśród członków NATO. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poruszył tę kwestię w Brukseli w trakcie narady ministrów obrony Sojuszu. Na debacie o kondycji Sojuszu i przygotowaniach do czerwcowego szczytu w Hadze polski minister podkreślał, że bez większych pieniędzy na zbrojenia NATO nie będzie w stanie przeciwstawić się agresywnej polityce Rosji.
NATO przyjęło także plan szybkiego reagowania na zagrożenia wschodniej flanki Sojuszu - powiedział wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz powiedział, że państwa zachodnie, nieleżące nad Bałtykiem, wyraziły gotowość do ochrony tego morza przed nieprzyjacielskim sabotażem. Minister obrony narodowej dodał, że NATO musi stworzyć algorytm reagowania na zagrożenie na Morzu Bałtyckim. Dodał, że państwa sojusznicze powinny też ujednolicić swoje przepisy.
Kraje bałtyckie pomyślnie zsynchronizowały swoje sieci elektroenergetyczne z sieciami Europy Zachodniej
W litewskiej stolicy spotkali się przywódcy krajów bałtyckich, prezydent Andrzej Duda i szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen.
Wcześniej odłączyły się od rosyjskiej sieci BRELL, w której były ponad 60 lat. Proces kosztował ponad półtora miliarda euro, z czego większość sfinansowana została przez Unię Europejską. Dzięki temu Litwa, Łotwa i Estonia uzyskały niezależność energetyczną.
Odłączenie krajów bałtyckich od rosyjskiego systemu to krok ku wzmocnieniu bezpieczeństwa, odporności i integracji naszego regionu - mówił prezydent Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że to szczególnie istotny moment w kontekście ostatecznego oderwania się od postsowieckiej strefy wpływów w sektorze energetycznym. Dla każdego państwa Europy Środkowej, zwłaszcza po pojawieniu się moskiewskiego neoimperializmu, odcięcie strategicznych powiązań z Rosją jest imperatywem moralnym i koniecznością polityczną. To ogromne wyzwanie geopolityczne, przed którym obecnie stoimy na wschodzie, stanowi zagrożenie, ale także okazję do ujawnienia fundamentów naszej polityki energetycznej - powiedział polski prezydent.
Do tego historycznego momentu kraje bałtyckie przygotowywały się kilkanaście lat. Litewski prezydent Gitanas NAuseda mówił o ważnej roli Polski w ty procesie. Nasz wspólny sukces nie byłby możliwy bez udziału naszego przyjaciela - Polski. Pokazuje to prawdziwą wartość solidarności i jedności, czyli głównych zasad Unii Europejskiej - powiedział litewski przywódca.
W podobnym tonie wypowiadała się Ursula Von der Leyen. Od teraz jesteście w pełni podłączeni do Europy" - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej. Odejście Litwy, Łotwy i Estonii od rosyjskiego systemu Ursula Von der Leyen nazwała historycznym momentem.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Przemysław Pawełek.