Ubiegający się o kolejną reelekcję prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdobył 79,7 procent głosów w badaniu exit poll przeprowadzonym dla państwowego nadawcy MIR. Jego główna kontrkandydatka Swiatłana Cichanouska zdobyła 6,8 procent głosów.
Do głosowania w szóstych w historii kraju wyborach prezydenckich uprawnionych jest ponad 6 milionów 800 tysięcy obywateli. Głosowano w 6 tysiącach lokali wyborczych. W wyborach startowało pięcioro kandydatów. Prezydent odwiedzał fabryki, duże gospodarstwa rolne i jednostki wojskowe. Swiatłana Cichanouska we wszystkich dużych miastach zorganizowała wielotysięczne wiece wyborcze.
Prezydent Aleksander Łukaszenka rządzi krajem od 26 lat
Na Białorusi zakończyły się wybory prezydenckie. Były to szóste wybory organizowane w niepodległej Białorusi. To zarazem wybory różniące się od wszystkich poprzednich wyborów począwszy od tych pierwszych zorganizowanych w 1994 roku, które wygrał Aleksander Łukaszenka, były dyrektor sowchozu.
W tym roku w wyborach uczestniczyło pięcioro kandydatów. Jednak realnym jego przeciwnikiem była czołowa kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska. Jej wiece wyborcze w dużych miastach zbierały tysiące sympatyków. Na apel jej sztabu wyborczego wielu ludzi przyszło głosować dopiero po południu. W efekcie przed lokalami wyborczymi ustawiły się kolejki chętnych. W niektórych lokalach zabrakło kart do głosowania. Teraz komentatorzy zastanawiają się jak zachowa się jej elektorat po wyborach. Czy będą protesty powyborcze czy nie?
Media informują, że pod wieczór w stolicy funkcjonariusze milicyjnego OMON-u zablokowali chodnik dla pieszych na centralnym Prospekcie Niepodległości w okolicy Placu Niepodległości. W mieście pojawiły się autobusy wypełnione milicjantami, samochody więźniarki do przewozu zatrzymanych ludzi i pojazdy z armatkami wodnymi do rozpędzania demonstracji.
Gość audycji "Temat Dnia" w PR24 objaśniał realia życia politycznego na Białorusi. Mówił o reżimie władzy i tym, że każde kolejne wybory wyglądają dokładnie tak samo. - To ustawka, wyniki są sfałszowane. Eksperci spierają się teraz jedynie, ile Aleksander Łukaszenka napisze dla Swietłany Cichanouskiej. Mnie to już nie zaskakuje - powiedział w PR24 Aleś Zarembiuk. Tak mamy od lat - dodał.
Polskie Radio 24/IAR/ho