Sekretarz stanu USA Antony Blinken ocenił w sobotę jako "bezpodstawne" sankcje zastosowane przez Chiny wobec dwóch amerykańskich osobistości oficjalnych zaangażowanych w krytykę represji wobec muzułmańskiej mniejszości Ujgurów w chińskim Regionie Autonomicznym Sinciang.
"Próby Pekinu zastraszenia i zmuszenia do milczenia tych, którzy bronią praw człowieka i podstawowych swobód, przyczynią się jedynie do nasilenia uwagi społeczności międzynarodowej na ludobójstwie i zbrodniom przeciwko ludzkości dokonywanych w Sinciangu" - głosi oświadczenie sekretarza stanu.
Blinken wezwał Pekin do "położenia kresu pogwałceniom praw człowieka wobec Ujgurów i innych mniejszości etnicznych i religijnych" oraz do "uwolnienia osób arbitralnie przetrzymywanych".
Władze chińskie ogłosiły w sobotę sankcje, w tym zakaz wjazdu do Chin, wobec przewodniczącej amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolnosci Religijnej Gayle Manchin i wiceprzewodniczącego tej komisji Tony'ego Perkinsa.
Sankcje Pekin zastosował również wobec podkomitetu ds. międzynarodowych praw człowieka kanadyjskiej Izby Gmin i deputowanego do tej Izby Michaela Chonga.
Była to odpowiedź na wcześniejsze sankcje wobec szeregu osobistości chińskich zastosowane przez USA i Kanadę, a także UE i Wielką Brytanię, w związku z represjami chińskimi wobec Ujgurów.
PAP/ks