W środę prezydent Rosji Władimir Putin w orędziu do Zgromadzenia Federalnego (połączonych obu izb parlamentu Rosji) powiedział m.in., że organizatorzy "wszelkich prowokacji, zagrażających zasadniczym interesom bezpieczeństwa" Rosji, będą żałować tego, co zrobili.
- Chcemy mieć dobre relacje ze wszystkimi uczestnikami społeczności międzynarodowej. Ale czepiają się Rosji - to tu, to tam - powiedział Putin. Oznajmił, że najczęściej odbywa się to "bez powodu" i ironizując zauważył, że jest to "nowa dyscyplina sportu".
- My zachowujemy się w tej kwestii bardzo powściągliwie, można bez ironii powiedzieć - skromnie. Często w ogóle nie odpowiadamy nie tylko na nieprzyjazne akcje, ale i na jawne chamstwo - oświadczył prezydent Rosji.
Kogo ostrzega Putin?
Jabłoński pytany był w czwartek w Polskim Radiu 24 o to, kogo Putin ostrzega i czy chce kogoś znowu napaść. Zdaniem wiceszefa MSZ, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że prezydent Rosji "jest rzeczywiście zdolny do wszystkiego".
W jego ocenie, "jest to poniekąd oznaka słabości". - Bo te gesty wykonywane w polityce międzynarodowej mające pokazać siłę państwa, służą tak naprawdę odwróceniu uwagi rosyjskiego społeczeństwa od bardzo poważnych wewnętrznych przede wszystkim spraw gospodarczych - powiedział Jabłoński.
Według niego, "Rosja, choć jest państwem dużo słabszym niż kiedyś, wciąż pozostaje państwem nieobliczalnym i państwem, które posiada środki do tego, aby wywoływać konflikty zbrojne na pełną skalę, jeśli nie na pełną skalę, to hybrydowe, a także, żeby dokonywać po prostu przestępstw i zabójstw ludzi, którzy są ich przeciwnikami".
Integracja Białorusi z Rosją?
Wiceszef MSZ pytany był też, czy podczas dzisiejszej wizyty prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w Moskwie dojdzie do integracji odparł, że "wszystko jest również możliwe".
Zdaniem Jabłońskiego Łukaszenka czuje się na tyle przyparty do muru, że "szuka protekcji z Moskwy i niewykluczone jest rzeczywiście, że do takiej integracji dojdzie".
Na pytanie, czy - jego zdaniem - fala represji wobec Polaków na Białorusi się już skończyła, wiceminister odpowiedział: - "Niestety obawiam się, że nie sposób takiego wniosku wyciągnąć". - Łukaszenka wykorzystuje instrumentalnie to, że Polska od samego początku bardzo jednoznacznie mówiła, że nie może być zgody Unii Europejskiej, nie może być zgody świata zachodniego na sfałszowanie wyborów na Białorusi - podkreślił Jabłoński. - Zatem Polska jest przedstawiana w propagandzie białoruskiej jako wróg numer jeden - dodał.
Zatrzymania Polaków na Białorusi
W połowie kwietnia aktywiści Związku Polaków na Białorusi Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik po rewizji w ich mieszkaniu zostali przewiezieni do Mińska na przesłuchanie w sprawie karnej toczącej się wobec kierownictwa ZPB, w tym Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.
Władze zarzucają działaczom ZPB oraz aktywistce polskiej z Brześcia Annie Paniszewej (także w areszcie z takimi samymi zarzutami), że w czasie organizowanych imprez "wychwalali zbrodniarzy wojennych, w tym Romualda Rajsa Burego". Aktywiści odrzucają te oskarżenia jako bezpodstawne.
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.
Do przestrzegania międzynarodowych norm dotyczących traktowania mniejszości oraz wypuszczenia aktywistów wzywały reżim w Mińsku władze Polski, a także innych państw oraz UE.
PAP/dad