Ponad tydzień temu unijna agencja Frontex wysłała na granicę litewsko-białoruską kilkunastu oficerów. Teraz ta grupa ma wzrosnąć do 60, więcej ma być także wysłanych wozów patrolowych.
Wcześniej Frontex zapowiedział, że zapewni również ekspertów, którzy będą pomagać Litwie w gromadzeniu danych o nielegalnych przekroczeniach i wymianie informacji operacyjnych.
Szef litewskiej dyplomacji domaga się sankcji
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis mówił przed naradą z udziałem szefów dyplomacji unijnych krajów w Brukseli , że będzie domagał się unijnych sankcji wobec Białorusi za podsycanie kryzysu migracyjnego. - Musimy być stanowczy wobec reżimów, które wykorzystują migrantów jako broń i przeprowadzają hybrydowe ataki na terenie Unii Europejskiej. Sugerujemy, by Unia przygotowała piąty pakiet sankcyjny wobec Białorusi - powiedział litewski minister spraw zagranicznych. Zastrzegł, że czym innym jest pomoc uciekinierom, którzy szukają schronienia przed wojną, ale czym innym jest sprzeciw wobec wykorzystania migrantów w hybrydowej wojnie przeciwko unijnym państwom.
Szefowa MSW Litwy: migranci to element wojny hybrydowej
Z kolei litewska minister spraw wewnętrznych powiedziała, że białoruski reżim wykorzystuje nielegalnych migrantów w wojnie hybrydowej z Unią. Agne Bilotaite mówiła o tym na wspólnym posiedzeniu komisji spraw zagranicznych i swobód obywatelskich Parlamentu Europejskiego.
Masowemu napływowi nielegalnych migrantów na Litwę - jak mówiła litewska minister - pomagają władze w Mińsku. - To jest część wojny hybrydowej skierowanej przeciwko Litwie, która aktywnie wspiera społeczeństwo obywatelskie, broni praw człowieka na Białorusi i daje schronienie Białorusinom prześladowanym z powodów politycznych. To także wojna przeciwko całej Unii i zachodnim demokracjom. Migracja jest instrumentem w tej wojnie. Niestety ludzie są instrumentalnie wykorzystywani przez reżim Łukaszenki - powiedziała szefowa litewskiego MSW.
Podczas wystąpienia na połączonych komisjach Europarlamentu Agne Bilotaite pokazywała slajdy na potwierdzenie słów, że za kryzysem migracyjnym stoją białoruskie władze. Mówiła o regularnych lotach między innymi z Turcji i Iraku do Mińska z setkami migrantów na pokładach z biletami w jedną stronę. Pokazywała też dokumenty dotyczące przylotów, wydawane przez jedną z białoruskich agencji związaną z Aleksandrem Łukaszenką. Potwierdziła, że masowy napływ migrantów z Białorusi na Litwę w tym roku jest już ponad 20-krotnie większy niż rok temu.
IAR/dad