"(We wtorek) trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Demontowane są uszkodzone konstrukcje budowlane (centrum handlowego) przy pomocy ciężkiego sprzętu inżynieryjnego" - czytamy w najnowszym komunikacie DSNS.
Jak powiadomiła ukraińska służba, hospitalizowano 59 osób, z czego 25 na oddziale intensywnej terapii w Krzemieńczuku. Jedna osoba zmarła w szpitalu. W działania ratunkowe i wspierające na miejscu tragedii zaangażowano 440 osób (w tym 14 psychologów), a także 70 jednostek sprzętu.
"Osiemnaścioro zabitych. Wyrazy szczerego współczucia dla rodziny i przyjaciół. Ratownicy kontynuują pracę (na miejscu zdarzenia)" - powiedział Łunin, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.
Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksija Daniłowa, rosyjskie wojska wystrzeliły na Krzemieńczuk dwie rakiety. Jedna z nich uderzyła w centrum handlowe, druga leciała w kierunku stadionu miejskiego. Dowództwo ukraińskich sił powietrznych podało, że w budynek trafiły rakiety Ch-22 wystrzelone z bombowców Tu-22M3. Samoloty wystartowały z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim w Rosji, a pociski wystrzeliły w obwodzie kurskim.
W kwietniu siły wroga zaatakowały największą w kraju rafinerię, znajdującą się w Krzemieńczuku. Władze zapowiedziały, że działalność obiektu nie zostanie wznowiona do końca roku.
Macron: atak na Krzemieńczuk to absolutny horror
Prezydent Francji Emmanuel Macron napisał w nocy z poniedziałku na wtorek na Twitterze, że "rosyjski atak rakietowy na centrum handlowe w Krzemieńczuku to absolutny horror". "Dzielimy ból rodzin ofiar. I czujemy ogromną złość" – napisał Macron.
Jednocześnie, zamieszczając nagranie z pożaru w centrum handlowym po ataku, francuski prezydent podkreślił: "Rosjanie muszą zobaczyć prawdę".
Z kolei Pałac Elizejski napisał na swoim Twitterze, że prezydent Rosji Władimir Putin i ci, którzy wystrzelili rakiety w centrum handlowe w Krzemieńczuku, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za tę zbrodnię wojenną.
"Rosja musi odpowiedzieć za te czyny. Francja wspiera walkę z bezkarnością na Ukrainie" – napisała w oświadczeniu rzeczniczka MSZ.
PAP/IAR/dad