Unijni urzędnicy powiedzieli brukselskiej korespondentce Polskiego Radia, że oczekują zatwierdzenia pakietu do końca lipca. Potwierdzają się wcześniejsze, nieoficjalne informacje Beaty Płomeckiej, że w nowym pakiecie sankcyjnym znajdzie się złoto z Rosji. Restrykcjami zostaną też objęte także kolejne produkty wysokiej technologii. - Chodzi o synchronizację listy z amerykańskimi restrykcjami - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z dyplomatów.
Usunięte mają być również luki z poprzednich pakietów. Ponadto na czarną listę ma być wpisanych ponad 50 osób, głównie rodziny oligarchów i przedstawicieli władz na Kremlu. Z rozmów Beaty Płomeckiej z unijnymi urzędnikami wynika, że nie będzie propozycji embarga na import gazu z Rosji, co od dawna było postulatem Polski i krajów bałtyckich, a także skandynawskich. Brukselska korespondentka Polskiego Radia usłyszała, że bardziej ambitny, ósmy pakiet sankcji, ma być przedstawiony po wakacjach.
Polska ponowiła też swoją propozycję nałożenia ceł na import rosyjskiej ropy płynącej rurociągiem Przyjaźń, który został wyłączony spod sankcji, a z którego korzystają Węgry, Czechy i Słowacja. Zdaniem Polski, to zakłóca konkurencję na unijnym rynku, bo trzy kraje, w przeciwieństwie do pozostałych, mają dostęp do tańszej ropy. Ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś, poproszony o komentarz, potwierdził, że Warszawa ponowiła żądanie. W rozmowie z Beatą Płomecką przekazał, że polską propozycję w tej sprawie także popierają kraje bałtyckie i skandynawskie oraz Holandia. Nieoficjalnie wiadomo, że Komisja jest gotowa poprzeć ten postulat.
Przypomnijmy, że ostatni pakiet sankcji został przyjęty przez państwa unii 3 czerwca. Głównym ich celem było ograniczenie zysków z handlu ropą (oraz niektórymi produktami ropopochodnymi) dla rosyjskiego budżetu. Dodatkowo, rozszerzono również listę banków, które mają zakaz korzystania z systemu SWIFT, który pozwala na przepływ pieniędzy pomiędzy bankami. Rosja w odpowiedzi na sankcje UE zapowiedziała przechodzenie kraju na chiński system przepływu pieniądza. Dodatkowo, ogranicza dostawy gazu do Rosji co wywołuje w Europie obawy o możliwe problemy w dostępie do gazu jesienią i zimą tego roku, co może wywołać problemy gospodarcze oraz wzrost cen energii.
IAR/dad