Joe Biden przekazał kondolencje rodzinie zmarłego opozycjonisty
Podczas wystąpienia w Gabinecie Owalnym Joe Biden nie krył gniewu z powodu śmierci rosyjskiego opozycjonisty. „Nie wiemy dokładnie co się wydarzyło, ale wiemy, że śmierć nawalnego jest konsekwencją działań Putina i jego bandytów” - mówił amerykański prezydent. Biden przekazał kondolencje rodzinie Aleksieja Nawalnego. “Ludzie w Rosji i na świecie są w żałobie po śmierci Nawalnego. On był przeciwieństwem Putina - był odważny, wierny wartościom i wierzył w Rosję, w której obowiązują rządy prawa” - dodał prezydent USA. Biden wezwał Kongres do natychmiastowego uchwalenia pakietu pomocy dla Ukrainy. Zadeklarował też obronę każdego centymetra terytorium NATO przed Putinem.
„Niech Bóg błogosławi Aleksieja Nawalnego. Jego odwaga nie zostanie zapomniana. Jestem pewien, że to nie jedyny akt odwagi jaki zobaczymy w Rosji w nieodległym czasie” - zakończył Biden.
Wiceprezydent USA potwierdza zaangażowanie Ameryki w NATO, deklaruje dalsze wsparcie Ukrainy
Amerykańska wiceprezydent Kamala Harris chce doprowadzić do uchwalenia w Kongresie ustawy przewidującej dalszą pomoc USA dla Ukrainy.
W wystąpieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent Stanów Zjednoczonych zaznaczyła, że także dzięki pomocy Zachodu Ukraina odbiła ponad połowę z okupowanych przez Rosję ziem i zadała wojskom agresora straty liczone w ponad 300 tysiącach osób.
"We współpracy z pomocną, ponadpartyjną większością w obu izbach Kongresu USA będziemy pracować nad zabezpieczeniem kluczowej broni i zasobów, których tak bardzo potrzebuje Ukraina. I żeby było jasne, porażka w tej sprawie byłaby prezentem dla Władimira Putina" - powiedziała.
Wiceprezydent Harris zapewniła o przywiązaniu administracji Joe Bidena do roli Stanów Zjednoczonych jako aktywnego przywódcy na globalnej arenie. Jak podkreślała, oznacza to także "żelazne zobowiązanie" do obrony sojuszniczej w ramach NATO.
"Wyobraźcie sobie, że Ameryka odwróciłaby się plecami do Ukrainy, porzuciła naszych sojuszników z NATO i nasze zobowiązania traktatowe. Wyobraźcie sobie, gdybyśmy potraktowali Putina łagodnie. Nie mówiąc już o zachęcaniu go. Historia daje wskazówkę. Jeśli będziemy biernie przyglądać się, jak agresor bezkarnie napada na sąsiada, ten będzie kontynuował swoją działalność. W przypadku Putina oznaczałoby to zagrożenie dla całej Europy" - argumentowała amerykańska polityk.
W przemówieniu wiceprezydent nie padło nazwisko Donalda Trumpa, ale Kamala Harris wprost przywołała jego słowa z 2017 roku o "przestarzałym NATO". Jako kontrast do postawy administracji Joe Bidena, wiceprezydent wskazała na tendencje izolacjonistyczne wśród części amerykańskiej elity. "Izolacja to nie odizolowanie. W rzeczywistości, kiedy Ameryka się odizolowała, zagrożenia tylko narastały" - mówiła Kamala Harris.
IAR/ks