Jak informuje portal biznesalert.pl niemieccy śledczy badają czy urzędnicy urzędu morskiego w Stralsund złamali prawo przekazując dokumenty zawierające wrażliwe informacje NATO przy okazji postępowania poprzedzającego wydanie zgody na budowę spornego gazociągu Nord Stream 2.
"Dokumenty liczyły 637 stron. Na stronie 556 można było znaleźć niejawne informacje resortu obrony Niemiec. Materiały zostały opublikowane w sieci a potem usunięte. Za ujawnienie informacji niejawnej, która mogłaby zagrozić operacjom militarnym grozi do pięciu lat więzienia." - czytamy na biznesalert.pl.
Wyciek danych
Rosyjski koncern Gazprom usiłował pozyskać wrażliwe dane NATO pod pozorem procesu zatwierdzania budowy gazociągu Nord Stream 2 – ustalili pod koniec ubiegłego roku członkowie parlamentarnej komisji śledczej prowadzący dochodzenie dotyczące działalności Fundacji Klimatycznej Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Fundacja ta, utworzona głównie w celu ominięcia sankcji dla NS 2, była w znacznym stopniu finansowana przez spółkę Nord Stream 2 AG.
Spółka Nord Stream 2 AG zwróciła się do urzędu morskiego w Stralsundzie o informacje dotyczące m.in. obszarów działań okrętów podwodnych NATO na Morzu Bałtyckim. Wg ustaleń komisji śledczej spółce "ostatecznie dostarczono o wiele dokładniejsze dane" – podał na początku grudnia portal "Zeit Online".
Szokujący wyciek
W parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego "poufne dane wojskowe dotyczące uzbrojenia NATO zostały nawet opublikowane w decyzji o zatwierdzeniu planu". Jako "szokujące" określił to przewodniczący komisji śledczej Hannes Damm (Zieloni). Podkreślił też, że działania urzędu morskiego wobec Gazpromu "zagroziły bezpieczeństwu Republiki Federalnej i NATO".
Damm zarzucił władzom Meklemburgii-Pomorza Przedniego zaryzykowanie bezpieczeństwa "tylko po to, aby Nord Stream 2 AG mógł szybko uzyskać zgodę".
Jak wynika z zeznania świadka, byłego szefa wydziału Federalnego Urzędu Infrastruktury, Ochrony Środowiska i Usług Bundeswehry, "budowa Nord Stream 2 została przeforsowana pomimo poważnych obaw ze strony służb bezpieczeństwa".
W odpowiedzi na zarzuty urząd morski w Stralsundzie wyjaśniał, że "powszechną praktyką jest uwzględnianie obszarów określonych jako obszary wojskowe podczas procedur zatwierdzania na obszarze Morza Bałtyckiego". Dotyczy to np. budowy farm wiatrowych i ich połączenia z lądem, a także "projektów takich jak Nord Stream 2", co jednak zawsze dzieje się przy uwzględnieniu wymogów bezpieczeństwa Bundeswehry.
Fundacja Klimatyczna Meklemburgii-Pomorza Przedniego
Fundacja Klimatyczna Meklemburgii-Pomorza Przedniego została powołana uchwałą parlamentu kraju związkowego na początku 2021 roku, aby umożliwić dokończenie budowy Nord Stream 2 pomimo nałożenia sankcji przez USA. Powołana przez opozycję specjalna komisja śledcza wyjaśnia obecnie, jak duży wpływ na ówczesne władze kraju związkowego (koalicję SPD/CDU) i utworzenie przez nie fundacji miała strona rosyjska.
Manueli Schwesig (SPD), stojącej od 2017 roku na czele rządu Meklemburgii-Pomorza Przedniego, niejednokrotnie zarzucano lobbowanie na rzecz Nord Stream 2, w tym wspieranie utworzenia kontrowersyjnej Fundacji Klimatycznej.
Największym darczyńcą Fundacji Klimatycznej był Nord Stream 2 (spółka zależna rosyjskiej firmy państwowej Gazprom), który przekazał kwotę 20 mln euro. Gazociąg, będący inwestycją niemiecko-rosyjską, mimo ukończenia nie został uruchomiony z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
PAP/biznesalert.pl/dad