"World Central Kitchen z bólem potwierdza, że siedmioro członków naszego zespołu zostało zabitych w ataku Sił Obronnych Izraela" (Cahal) - podała organizacja w komunikacie. Jak dodano, wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
00:53 12900295_1.mp3 Polskie władze wystąpią do rządu Izraela o powierdzenie wszystkich okoliczności związanych ze śmiercią Polaka w Strefie Gazy. Zapowiedział to w TVP Info wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Doniesienia w tej sprawie weryfikuje MSZ. Materiał Aleksandra Pszoniaka (IAR)
Wcześniej informowano o czterech zabitych w ataku. WCK podała, że osoby te zginęły w poniedziałek podczas dostarczania dramatycznie potrzebnej pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Udostępniony w internecie film pokazuje, jak ratownicy medyczni przewożą ciała do szpitala i okazują paszporty trzech spośród zabitych. Wśród nich jest polski paszport. Na innym wideo widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy. Mają na sobie strój ochronny z logo organizacji charytatywnej.
MSZ Polski: w trybie pilnym weryfikujemy doniesienia o śmierci Polaka
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał we wtorek rano, że resort dyplomacji weryfikuje w trybie pilnym doniesienia dotyczące śmierci polskiego wolontariusza w Strefie Gazy. Zwróciliśmy się do władz Izraela z prośbą o wyjaśnienia - poinformował. - Weryfikujemy obecnie w trybie pilnym te informacje. Zwróciliśmy się do władz Izraela, sił bezpieczeństwa i sił zbrojnych Izraela w prośbą o wyjaśnienia. Na razie dysponujemy jedynie informacjami agencyjnymi. Dostaliśmy też informację od tej organizacji humanitarnej, która zajmuje się pomocą mieszkańcom Gazy - powiedział PAP Wroński.
- Wiemy, że ostrzał wydarzył się w północno-środkowej części Gazy, że wśród osób, które zginęły, jest wymieniamy obywatel Polski. Teraz trwają wszystkie działania, mające na celu ustalenie przebiegu wypadków - dodał rzecznik MSZ w rozmowie z PAP.
Na późniejszym briefingu Wroński przekazał, że polska placówka w Izraelu zgłosiła się z prośbą do izraelskich władz o potwierdzenie tożsamości, przebiegu wydarzeń i udzielenie wyjaśnień.
- Mogę teraz złożyć kondolencje ofiarom tego wydarzenia, natomiast dokładne dane będę mógł podać dopiero wówczas, kiedy będziemy mieli oficjalne potwierdzenie ze strony izraelskiej - podkreślił.
Ambasador Izraela wezwany do MSZ RP?
Dodał, że "strona polska w ostatnim czasie wielokrotnie opowiadała się za humanitarnym prowadzeniem tej wojny", przestrzeganiem praw osób cywilnych i organizacji międzynarodowych, humanitarnych, a także wyrażała zadowolenie z propozycji przerwania ognia. Wyraził przekonanie, że procedury jakie zastosowano zostaną dokładnie sprawdzone, a strona izraelska poinformuje, dlaczego doszło do takiego zdarzenia.
Dopytywany, czy ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne będzie wyzwany do MSZ, Wroński podkreślił, że "w tym momencie będzie organizowane spotkanie w MSZ". - Będziemy podejmowali decyzje, kiedy te decyzje zostaną podjęte, niezwłocznie o tym poinformuję - powiedział.
Pytany, czy są informacje o innych Polakach, którzy przebywają jako przedstawiciele organizacji humanitarnych w Stefie Gazy, Wroński powiedział, że tego rodzaju organizacje opierają się na wolontariacie, więc bardzo trudno ocenić ile osób jest zaangażowanych w tę pomoc i jakiej narodowości są te osoby.
Izraelskie wojsko: wyjaśniamy okoliczności
Komentując te informacje Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako tragiczny incydent.
"Cahal podejmuje szeroko zakrojone wysiłki, aby umożliwić bezpieczne dostarczanie pomocy humanitarnej i ściśle współpracuje z WCK w ich kluczowych wysiłkach na rzecz zapewnienia ludności Strefy Gazy żywności i pomocy humanitarnej" – stwierdzono w komunikacie izraelskiej armii.
Do sprawy odniosło się ministerstwo spraw zagranicznych Australii, które oświadczyło, że stara się potwierdzić doniesienia o śmierci jednego z obywateli tego kraju. "Departament Spraw Zagranicznych i Handlu pilnie stara się potwierdzić doniesienia o śmierci australijskiego pracownika pomocowego w Strefie Gazy. Te doniesienia są bardzo niepokojące” - napisano w komunikacie.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni.
IAR/PAP/dad