Jak stwierdzili uczestnicy seminarium, Polska może najlepiej sprostać wyzwaniom związanym z globalnym ociepleniem i osiągnąć wymaganą przez Unię Europejską dekarbonizację do 2050 r. dzięki realizacji projektu budowy pierwszych elektrowni jądrowych. - Podczas seminarium podzieliliśmy się 50-letnim doświadczeniem i wnioskami z rozwoju energetyki jądrowej w Korei i jej eksportu do innych państw. W ramach projektu budowy elektrowni jądrowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA) zapewniliśmy systematyczny program szkoleniowy dla kraju, który po raz pierwszy wprowadza energetykę jądrową, a obecnie zbliża się termin rozpoczęcia komercyjnej eksploatacji pierwszego bloku Barakah. Korzystając z naszych kompetencji, strona koreańska jest w stanie zapewnić wsparcie i pomóc w przygotowaniu kompleksowej usługi szkoleniowej dla Polski, aby sprostać potrzebom jej programu energetyki jądrowej. Współpracujemy już z polskimi instytucjami akademickimi i liczymy na zwiększenie poziomu naszych działań - stwierdził Seung-Yeol Lim, wiceprezes działu New Nuclear Business w KHNP.
Plany na polskie reaktory
Tymczasem jak powiedział w niedzielę pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, Polska ma program zbudowania sześciu reaktorów jądrowych w ciągu 20 lat, program, który teraz się zaczyna, a skończy się w 2043 r.
Sekretarz stanu, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski mówił w niedzielę w Telewizji Republika m.in. na temat polskiej strategii energetycznej. - Mamy program zbudowania sześciu reaktorów jądrowych w ciągu 20 (lat), dwudziestoletni program, który teraz się zaczyna, a skończy się w 2043 r. W związku z tym ci, którzy uważają, że dysponują możliwościami realizacji, czy udziału w tym naszym programie, się do nas zwracają. Zwracają się do nas Francuzi, Koreańczycy, byliśmy w Emiratach Arabskich, gdzie oglądaliśmy skończoną inwestycję tego rodzaju, (...) rozmawiamy z Amerykanami - mówił Naimski.
Umowa z Amerykanami
Dodał, że podpisano umowę międzyrządową - polsko-amerykańską, która przewiduje, że Amerykanie przedłożą polskiemu rządowi kompleksową ofertę techniczną i finansową w ciągu najbliższego roku. - W tej chwili, ci którzy są najbardziej zwolennikami w Europie tego zielonego układu, zielonej transformacji już akceptują fakt, iż energetyka jądrowa, to nie jest konkurencja dla odnawialnych źródeł energii - to jest niezbędne uzupełnienie dla OZE i tak to trzeba traktować - zaznaczył.
Naimski powiedział też, że co prawda politycy niemieccy zdecydowali kilka lat temu, że zamkną swoje elektrownie jądrowe, to inaczej wygląda ta sytuacja na przykład w Wielkiej Brytanii czy w Holandii.
- W Holandii - bardzo zielonej Holandii - uznano, że potrzebna będzie nowa elektrownia jądrowa (...) dlatego, że wszyscy którzy w tej chwili chcą uczestniczyć we wprowadzeniu do energetyki odnawialnych źródeł energii na wielką skalę, czyli ci którzy chcą zbudować elektrownie wiatrowe na morzu w wielkiej ilości, panele fotowoltaiczne, nie tylko na dachach domów, ale w wielkiej ilości, wiedzą, że żeby to mogło działać bezpiecznie, musi być zabezpieczenie w postaci elektrowni pracujących w sposób ciągły, zawsze, niezależnie od pogody, niezależnie od wiatru, pory dnia - i to są elektrownie jądrowe albo gazowe - mówił Naimski.
Rząd przyjął we wtorek uchwałę ws. Polityki energetycznej Polski do 2040 r. PEP - jak podano w komunikacie po posiedzeniu rządu - opiera się na trzech głównych filarach: sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz dobrej jakości powietrza. - Istota rzeczy w tej strategii jednak skupia się na tym, że wchodzimy w 20-30 może więcej lat transformacji energetycznej w Polsce. Po prostu musimy wybudować nowe elektrownie, nowe źródła energii, używając nowych technologii, a z czasem będziemy rezygnowali, będziemy wychodzili ze starzejących się elektrowni węglowych - zapowiedział Naimski.
PAP/energetyka24.pl/dad