Z prezydentem Joe Bidenem spotkali się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Pięcioletni rozejm w sprawie subsydiów dla rywalizujących ze sobą gigantów lotniczych - Boeinga i Airbusa - jest według Unii otwarciem nowego rozdziału w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. "Przeszliśmy od sporów do współpracy, po prawie 20 latach kłótni. To był najdłuższy spór w historii WTO" - powiedziała przewodnicząca Komisji. Jednak wciąż nierozwiązana pozostaje sprawa amerykańskich ceł na stal i aluminium z Europy. "Potrzebujemy więcej czasu, ale jestem pewna, że dojdziemy do porozumienia" - dodała Ursula von der Leyen. Dyskusja liderów unijnych instytucji z prezydentem USA dotyczyła także kontaktów z Moskwą. "Mamy do czynienia z negatywną spiralą. Chcielibyśmy bardziej przewidywalnych relacji z Rosją" - skomentowała szefowa Komisji. Dodała, że warunkiem jest zaprzestanie łamania prawa międzynarodowego i praw człowieka, powstrzymanie działań Rosji osłabiających Unię i zaangażowanie w tych obszarach, w których jest to możliwe. Takie stanowisko unijni politycy przekazali prezydentowi USA. Poinformowali go też o jednoznacznym potępieniu przez Wspólnotę agresywnych, nielegalnych i destrukcyjnych działań Rosji. W czwartek Joe Biden spotka się w Genewie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Rozmowy szefów unijnych instytucji z amerykańskim prezydentem dotyczyły też relacji z Chinami. W tej sprawie Europa prezentuje nieco bardziej wyważoną opinię niż Stany Zjednoczone, które nastawione są na konfrontacje z Państwem Środka. Ostrożne podejście Unii jest spowodowane bliskimi relacjami niektórych krajów z Pekinem i prowadzonymi interesami.
IAR/PAP/ks