- Mam nadzieję, jestem przekonany, że zgodnie z naszą umową w bardzo krótkim czasie, dziś lub jutro - mam nadzieję, że dziś - Republika Czeska wycofa swoją skargę z Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu i ten problem przestanie istnieć - powiedział szef polskiego rządu na konferencji w Pradze. Fiala podkreślił, że ten warunek znalazł się w porozumieniu, a skarga zostanie wycofana po przelaniu środków finansowych.
Umowa przewiduje także, że strony zgadzają się na nadzór TSUE nad przestrzeganiem porozumienia. - Zgodnie z życzeniem strony czeskiej jako potencjalnego arbitra przywołujemy tutaj TSUE, ale nie jest to rodzaj stałego nadzoru – powiedział Morawiecki. Wyraził nadzieję, że umowa została tak skonstruowana i uzgodniona między premierami obu krajów, że nie będzie to konieczne.
Treść porozumienie nie została jeszcze opublikowana i zdaniem minister środowiska Czech Anny Hubaczkovej zostanie przedstawiona w międzynarodowych spisach umów. Fiala z zapisów porozumienia wymienił zobowiązanie dotyczące zbudowania przez polską stronę bariery, która zapobiegnie odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski. Uzgodniono też budowę wału ziemnego, który - według Fiali - zabezpieczy mieszkańców regionu przez zanieczyszczeniem powietrza i hałasem. Do zakończenia wydobycia w kopalni "Turów" monitorowany będzie poziom hałasu, zanieczyszczenia powietrza, osunięcia gruntu i poziom wód gruntowych - dodał.
00:57 11537534_1.mp3 Polska i Czechy zawarły porozumienie w sprawie kopalni Turów. Materiał Wojciecha Stobby (IAR)
Hubaczkova powiedziała dziennikarzom, że strona czeska nie miała tych danych i dopiero umowa gwarantuje jej dostęp do nich. Także premier Fiala podkreślił znaczenie przekazywania przez polską stronę informacji o sytuacji związanej z kopalnią.
Hejtman kraju (województwa) libereckiego Martin Puta oraz marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski powiedziel, że negocjacje były długie, ale doprowadziły do szczęśliwego zakończenia. Fundusz Małych Projektów Środowiskowych ma finansować inicjatywy związane z ochroną środowiska w regionie Liberca.
Rozmowy z Niemcami
Przybylski zapowiedział rozmowy z niemieckim krajem związkowym Saksonia o wspólnych projektach związanych z ochroną środowiska w obrębie tak zwanego trójstyku, gdzie zbiegają się granice trzech państw. - Dziś mogę powiedzieć, że kopalnia i elektrownia Turów będą bez przeszkód funkcjonowały i będą bez przeszkód dostarczały energię elektryczną dla kilku milionów mieszkańców Dolnego Śląska i nie tylko - oświadczył premier Morawiecki, broniąc decyzji o niezastosowaniu się do nakazu TSUE zamknięcia kopalni. - To kilka procent naszego systemu elektroenergetycznego, kilka tysięcy miejsc pracy, a razem z rodzinami kilkanaście czy dwadzieścia kilka tysięcy miejsc pracy - powiedział.
Obaj premierzy deklarowali, że zawarcie porozumienia kończy czas napiętych stosunków polsko-czeskich, które tradycyjnie należały do bardzo dobrych. - Dziś otwieramy nowy rozdział, w dobrych nastrojach, z optymizmem patrząc w przyszłość. Tego potrzebujemy jako sąsiedzi, jako państwa znajdujące się na wschodniej flance NATO i UE, bo wiemy, że gdzieś niedaleko nas czarne chmury gromadzą się nad bezpieczeństwem naszych sąsiadów od strony wschodniej - powiedział Morawiecki.
Premierzy mówili, że podzielają pogląd na sytuację na wschodzie.
Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni w ramach tzw. środka tymczasowego.
Strona czeska uważała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
PAP/IAR/dad