- My w tej chwili już naprawdę bardzo dużo wiemy, co się naprawdę stało na lotnisku smoleńskim. Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji - wyraźnie trudniejszej - ale mam nadzieję będziemy je poprawiać i finał będzie pewnie właśnie taki - ocenił.
00:22 11662032_1.mp3 Polska będzie starała się doprowadzić do procesowego zakończenia kwestii katastrofy polskiego Tupolewa, zapewnił wicepremier Jarosław Kaczyński (IAR)
Powiedział, że nie potrafi powiedzieć, kiedy w trybie procesowym takie działania mogłyby się zdarzyć. Zaznaczył, że zmarł nagle szef grupy zajmującej się w prokuraturze tą sprawą, zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek, jest też wywód zespołu prowadzonego przez Antoniego Macierewicza.
"Trzeba będzie to jakoś połączyć"
- Trzeba będzie to jakoś połączyć. Nie będzie to przedsięwzięcie łatwe, przynajmniej, jeśli chodzi o tę stronę ad personam, bo ad rem, tak - co do sprawy, jak ona przebiegła to tak, ale jest jeszcze odpowiedzialność osobista - mówił wicepremier.
- Tutaj my różne rzeczy wiemy, mamy pewne przeświadczenia, które się wydają oczywiste, ale z punktu widzenia procesu karnego te przeświadczenia niewiele mogą - mają niewielkie znaczenie - podkreślił.
- Krótko mówiąc - musimy jeszcze nad tym popracować, ale w tej chwili warunki są lepsze, niż były przedtem - ocenił.
Zapomniana przez wielu sprawa
Dodał, że ta sprawa "przez bardzo wielu była zapomniana", a teraz przypomniał ją prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin.
- No i na swój sposób przypomniał ją pan premier Rogozin, za co powinniśmy być mu wdzięczni, chociaż były to pogróżki pod moim adresem - powiedział prezes PiS. Wyjaśnił, że chodzi o wpis Rogozina na Twitterze, który został szybko skasowany.
Jego zdaniem nowa sytuacja nie przyniesie nowych materiałów z Zachodu w sprawie Smoleńska, choć chciałby się mylić w tej sprawie, jednak to, co już uzyskano z zachodnich laboratoriów, to bardzo dużo.
Zmiana nastawienia
Ocenił, że dotąd postawa międzynarodowych elit była bardzo sceptyczna, żeby wyjaśnić sprawę katastrofy smoleńskiej, ale teraz to nastawienie się zmieniło.
- Kiedy mówiłem w wywiadzie dla BBC o możliwości zamachu, zostałem w trakcie nagrania niezwykle gwałtownie zaatakowany przez dziennikarza (...). Dziś rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że ta atmosfera się zmieniła - zaznaczył szef PiS.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu na lotnisku w Smoleńsku zginęła 96-osobowa polska delegacja na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej - z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego żoną Marią. Zginął też m.in. b. prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
PAP/PR1/dad