Avon, który w 2016 r. przeniósł siedzibę z Nowego Jorku do Londynu, zaczął działalność na rynku rosyjskim 30 lat temu. Mająca 137-letnią historię firma najbardziej znana jest ze sprzedaży bezpośredniej, prowadzonej przez przedstawicielki handlowe, które demonstrują potencjalnym klientkom działanie kosmetyków, perfum i kremów, choć w ostatnich latach ponownie wróciła do sprzedaży w sklepach oraz przez Internet.
Jak przypomina BBC, tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Avon ogłosił, że wstrzymuje inwestycje w Rosji i zawiesza eksport swoich produktów kosmetycznych z Rosji na inne rynki, w tym na Ukrainę. Właściciel Avon, brazylijska firma Natura & Co podkreślała, że utrzymuje jedynie lokalne operacje, aby wspierać swoje agentki sprzedaży, które zależne są od tej działalności. "Uważamy, że ograniczenie ich dostępu do produktów miałoby ogromny wpływ na tamtejsze kobiety i dzieci" - wyjaśniano.
Ustalenia BBC
BBC ustaliła jednak, że nadal można zarejestrować się jako nowy przedstawiciel handlowy firmy w Rosji, a chętnym oferuje się nagrody, premie pieniężne, a nawet wakacje za osiągnięcie celów. Po zarejestrowaniu się online, dziennikarze BBC otrzymali powitalną wiadomość e-mail z programu sprzedaży "Easy Start" i danymi kontaktowymi do lokalnego koordynatora.
W filmie opublikowanym w serwisie YouTube na koncie Avon Russia z okazji 30-lecia działalności na rosyjskim rynku, menedżerowie wyższego szczebla opisują ceremonie wręczenia nagród, szkolenia z zarządzania mediami społecznościowymi i sposoby poprawy sprzedaży, a także wycieczki zagraniczne oferowane jako nagrody dla najlepszych sprzedawców.
"Powinni się wstydzić"
Steven Tian, członek zespołu badaczy z Uniwersytetu Yale, którzy śledzą działania firm w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, powiedział, że firma powinna się "wstydzić" za kontynuowanie działalności w Rosji. "Nie ma usprawiedliwienia dla dalszego finansowania machiny wojennej Putina. Było wystarczająco dużo czasu, aby firmy mogły wyjść w uporządkowany sposób" - podkreślił.
BBC przypomina, że w 2004 roku firma otworzyła fabrykę w mieście Naro-Fomińsk w obwodzie moskiewskim, gdzie produkuje ponad 220 rodzajów kosmetyków i perfum. Od momentu otwarcia wyprodukowano tam ponad 2,5 miliarda sztuk tego typu towarów. Avon zapewnił BBC, że fabryka w Naro-Fomińsku obsługuje obecnie wyłącznie rynek rosyjski. Na początku wojny na Ukrainie firma przekazała agencji Interfax, że rozważa przeniesienie produkcji na rynki Europy Wschodniej z Naro-Fomińska do Polski i - jak wskazuje BBC - wydaje się, że spełniła to zobowiązanie.
Jak informuje BBC, kiedy pod koniec października 2023 roku jej osoba kontaktowa złożyła zamówienie w Avon w Rosji, trzy z czterech otrzymanych produktów zostały wyprodukowane w zakładzie w Naro-Fomińsku, a jeden w Polsce. Ale osoba kontaktowa złożyła również zamówienie w ukraińskim oddziale Avon, aby sprawdzić, czy eksport z Rosji rzeczywiście został zawieszony. Zamówiono pięć produktów, o których wcześniej wiadomo było, że zostały wyprodukowane w fabryce w Naro-Fomińsku i wszystkie zostały oznaczone jako wyprodukowane w Polsce.
PAP/dad