To poważny cios dla firm i konsumentów na całym świecie
Tak przewodnicząca Komisji Europejskiej skomentowała decyzję prezydenta USA o podwyższeniu ceł na import z całego świata. W przypadku Unii stawki będą 20-procentowe. Ursula von der Leyen powiedziała że Europa musi przygotować się na negatywne skutki decyzji Donalda Trumpa. Szefowa Komisji, w specjalnym oświadczeniu, zwróciła się do Europejczyków: "Wiem, że wielu z Was czuje się zawiedzionych postawą naszego najstarszego sojusznika. Europa ma wszystko, czego potrzebuje, aby przetrwać tę burzę. Jesteśmy w tym razem. Będziemy bronić się nawzajem. Nasza jedność jest naszą siłą. Europa ma największy jednolity rynek na świecie - 450 milionów konsumentów - to nasza bezpieczna przystań w burzliwych czasach."
"Nieuzasadnione i nielegalne" - takie komentarze na temat ceł padły w większości europejskich stolic.
Szefowa Komisji podkreśliła, że Europa jest gotowa na odwet za amerykańskie cła, ale też otwarta na negocjacje. W połowie miesiąca Wspólnota ma nałożyć cła na amerykańskie produkty, jak dżinsy, czy motocykle. Ale nie wyklucza również uderzenia w gigantów cyfrowych z USA. O tym, jaka konkretnie będzie odpowiedź Unii, mają rozmawiać w poniedziałek w Luksemburgu ministrowie do spraw handlu 27-mki.
Wprowadzone i ogłoszone przez USA cła są próbą przywrócenia różnego rodzaju produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych - tłumaczy z klei doktor Marcin Fatalski, amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Prezydent Donald Trump powiedział po reakcji na jego plan nowych stawek celnych na import do Stanów Zjednoczonych, że wszystko "idzie bardzo dobrze". Ekspertów zaskoczyła jednak duża skala taryf celnych a giełda zareagowała znaczącymi spadkami.
Po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa ceł na import z całego świata nowojorska giełda zareagowała spadkami jakich na Wall Street nie notowano od czasu pandemii Covid-19. Poproszony o skomentowanie reakcji rynku prezydent USA ocenił, że wszystko idzie z godnie z planem. Wielu amerykańskich ekonomistów ostrzega, że decyzja Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł znacznie zwiększa ryzyko recesji. W górę poszły prognozy inflacji.
Dalsza współpraca Europy ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO
- to jeden z tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli. W naradzie uczestniczył szef polskiego MSZ-tu Radosław Sikorski.
Stany Zjednoczone są tak aktywne w NATO, jak nigdy dotąd - zapewnił Sekretarz stanu USA Marco Rubio: "Niektóre z tych histerii i hiperboli, które widzę w światowych mediach i niektórych mediach krajowych w Stanach Zjednoczonych na temat NATO, są nieuzasadnione. Prezydent Trump jasno wyraził swoje poparcie dla NATO. Zamierzamy pozostać w NATO."
Rubio dodał, że obecna wojna przypomina, że "twarda siła jest nadal niezbędna jako środek odstraszający".
Szef ukraińskiego MSZ-tu w kwaterze głównej NATO wystąpił z apelem o presję na Rosję w sprawie zawieszenia broni. Andrij Sybiha spotkał się najpierw z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Markiem Rutte a później z ministrami spraw zagranicznych państw członkowskich.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte ostrzegł po spotkaniu przed globalną stawką wojny na Ukrainie: "To nie jest wojna regionalna. To konflikt globalny, ponieważ Rosja współpracuje z Koreą Północną, Chinami i Iranem. I tak naprawdę jest jedna osoba, która ocenia wynik tej wojny. To jest pierwszy sekretarz Komunistycznej Partii Chin, Xi Jinping. On będzie obserwował kto wyjdzie z tego zwycięsko. Czy będzie to Rosja czy Zachód."
Szef Sojuszu mówił, że od tego jak zakończy się wojna na Ukrainie zależeć będą decyzją przywódcy Chin na Pacyfiku. Czwartkowa narada ministerialna odbyła się w ramach przygotowania do czerwcowego szczytu NATO w Brukseli.
Wojna w Ukrainie i droga do osiągnięcia pokoju są ściśle powiązane z bezpieczeństwem europejskim
Minister Sikorski przekazał, że członkowie formatu tzw. unijnej Wielkiej Piątki chcą użyć zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz Ukrainy. W Madrycie rozmawiali o tym szefowie dyplomacji Polski, Hiszpanii, Francji, Niemiec i Włoch.
Polska od dawna o to zabiega, a - jak mówił minister Sikorski - hiszpańscy gospodarze jako pierwsi opowiedzieli się za użyciem rosyjskich aktywów. Jest jeden problem.
Wojna w Ukrainie i droga do osiągnięcia pokoju są ściśle powiązane z bezpieczeństwem europejskim - powiedział minister spraw zagranicznych Hiszpanii José Manuel Albares: "Europejczycy z pewnością nie zaakceptują żadnego projektu pokojowego, który nie bierze pod uwagę głosu i suwerenności Ukrainy oraz głosu Europejczyków. Ponieważ wolność i pokój na Ukrainie są nierozerwalnie związane z bezpieczeństwem europejskim." Szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił, że dla osiągnięcia pokoju w Ukrainie potrzeba, „aby Putin zaakceptował zawieszenie broni bez żadnych warunków”. „Teraz” - podkreślił: "Powiedzmy sobie jasno: pokój w Ukrainie i bezpieczeństwo Ukrainy to także kwestia szerszego bezpieczeństwa w Europie i szerszego bezpieczeństwa euroatlantyckiego, które zapewnia bezpieczeństwo społeczności globalnej."
Głównym celem spotkania w Madrycie jest wypracowanie mechanizmów współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i uzgodnienie inicjatyw na rzecz wsparcia Ukrainy. Pierwsze spotkanie w formacie Wielkiej Piątki odbyło się w listopadzie ubiegłego roku w Warszawie.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.