Redakcja Polska

„Times”: więcej Polaków opuściło Niemcy niż do nich przyjechało. Przyczyna: rozwój Polski

01.09.2025 15:45
Po raz pierwszy od upadku muru berlińskiego w 1989 r. więcej Polaków opuściło Niemcy niż do nich przyjechało – podał „Times”. Brytyjski dziennik wyjaśnił, że jednym z powodów powrotu obywateli do Polski jest jej dynamiczny rozwój gospodarczy.
Terminal A na Lotnisku Chopina
Terminal A na Lotnisku ChopinaAdrian Grycuk / Wikimedia Commons

Według niemieckich danych statystycznych, w 2024 r. do Niemiec przybyło 76 320 Polaków, a wyjechało 88 388, co daje różnicę 12 068 osób. Szacuje się, że od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. przeprowadziło się do Niemiec ponad 2,5 mln Polaków, czyli średnio rocznie ponad 120 tys. osób.

„Powodów tego zjawiska powrotów jest wiele: tęsknota za domem, długotrwały kryzys gospodarczy w Niemczech, nieustająca dynamika gospodarki Polski, frustracja związana z niemiecką biurokracją i sztywnością systemu socjalnego oraz hojny pakiet ulg oferowany przez polski rząd” – wyliczył w artykule opublikowanym w niedzielę „Times”.

Gazeta twierdzi, że znaczna liczba Polaków powracających do ojczyzny zwróciła uwagę skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), której przedstawiciel wyraził żal z tego powodu.

- W oczach wielu Polaków Niemcy wyglądają teraz jak państwo upadłe – powiedział w rozmowie z „Timesem” Oskar Lipp, polityk AfD, który zasiada w parlamencie Bawarii. - Dziś ciężko pracujący Polacy wracają do domu, ponieważ Polska jest w stanie utrzymać roczny wzrost gospodarczy na poziomie około 5 procent – dodał.

Potwierdził to dr Andrzej Kałuża z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, według którego „w tej chwili w Niemczech nie ma aż tak wielu czynników przyciągających Polaków”.

- Polacy nie muszą wyjeżdżać za granicę do pracy. W Polsce praktycznie nie ma bezrobocia. Wiele osób myśli: „Nawet jeśli zarobię trochę więcej w Niemczech, to i tak poniosę większe koszty” – wytłumaczył na łamach brytyjskiego dziennika ekspert.

„Times” pisze, że obecnie „wykwalifikowany pracownik w Warszawie może liczyć na wynagrodzenie niewiele mniejsze od tego w Berlinie, a mieszkania, wyżywienie i opieka nad dziećmi pozostają w stolicy Polski tańsze”.

Jak wyliczono w 2004 r. średnie roczne wynagrodzenie w Niemczech wynosiło ok. 30 tys. euro, w porównaniu z 6 tys. euro w Polsce. Przy obecnych zarobkach w Niemczech wynoszących 48 tys. euro i polskich blisko 25 tys. euro, różnica ta zmniejszyła się z pięciu do jednego do około dwóch do jednego.

W rozmowie z gazetą, jeden z polskich urzędników zajmujących się migracją powiedział, że napływ ekspatów pomógłby złagodzić niedobory siły roboczej w Polsce. - Mamy jeden z najsilniejszych rynków pracy w Unii Europejskiej. A od około dwóch lat utrzymujemy pozycję jednego z krajów o najniższej stopie bezrobocia w Europie – dodał.

Spotkanie Tusk-von der Leyen na granicy. Szefowa KE wzięła udział w odprawie

31.08.2025 11:06
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen spotkała się w Krynkach na granicy polsko-białoruskiej z premierem Donaldem Tuskiem. Przewodnicząca KE odwiedzi posterunek Straży Granicznej i obejrzy zmodernizowane umocnienia na wschodniej granicy.

Prezydent na Westerplatte: domagam się jednoznacznie reparacji od Niemiec

01.09.2025 09:23
Prezydent RP Karol Nawrocki w trakcie poniedziałkowych uroczystości na Westerplatte powiedział, że domaga się reparacji od państwa niemieckiego. Premier Donald Tusk zaznaczył, że „musimy rozumieć, skąd dzisiaj płynie to wielkie zagrożenie i z kim powinniśmy jednoczyć się w wysiłku obrony Polski, całego świata Zachodu".

Polityka pamięci w Polsce oraz w Niemczech. Debata Instytutu Polskiego w Düsseldorfie

01.09.2025 14:13
Instytut Polski w Düsseldorfie z okazji 86. rocznicy niemieckiej napaści na Polskę 1 września 1939 roku zorganizował panel dyskusyjny poświęcony polityce pamięci w Polsce oraz w Niemczech. Wydarzenie z inicjatywy polskiej placówki było wspólnym przedsięwzięciem z Uniwersytetem Heinricha Heinego w Düsseldorfie oraz z Gerhart Hauptmann Haus w Düsseldorfie.