Na liście krajów, do których nie będzie można latać z Polski, znalazły się: Andora, Albania, Arabia Saudyjska, Argentyna, Armenia, Aruba, Bahrajn, Bahamy, Belize, Belgia, Bośnia i Hercegowina, Boliwia, Brazylia, Chile, Czarnogóra, Dominikana, Ekwador, Eswatini, Filipiny, Gabon, Gibraltar, Gwatemala, Guam, Honduras, Hiszpania, Katar, Kuwejt, Indie, Irak, Izrael, Kazachstan, Kirgistan, Kolumbia, Kosowo, Kostaryka, Liban, Libia, Luksemburg, Macedonia Północna, Malediwy, Malta, Meksyk, Mołdawia, Monako, Namibia, Oman, Panama, Paragwaj, Peru, Polinezja Francuska, Portoryko, Republika Południowej Afryki, Republika Zielonego Przylądka, Rumunia, San Marino, Salwador, Sint Maarten, Surinam, Stany Zjednoczone, Turks i Caicos, Wenezuela oraz Wyspy Owcze, a także Wyspy Świętego Tomasza i Książęca.
Zmiany na liście zakazu lotów
Dotychczas na liście nie było między innymi Rumunii, Hiszpanii i Indii. Na razie nie wiadomo, czy linie lotnicze zorganizują specjalne rejsy, by ściągnąć polskich obywateli do kraju. W myśl rozporządzenia zakazem nie są objęte loty czarterowe.
Przedstawiciele PLL LOT zapowiedzieli, że do rozporządzenia odniosą się jutro, kiedy wejdzie ono w życie. Wprowadzenie na listę Indii może pokrzyżować plany LOT–u, który nie wykluczał przywrócenia od września regularnych połączeń do New Delhi.
Z listy zniknęły natomiast trzy kraje: Chorwacja, Chiny i Rosja. Polski, narodowy przewoźnik już zapowiedział, że od września uruchomi regularne rejsy do Chin. Samoloty PLL LOT będą lądować na lotnisku w miejscowości Tiencin. Miejscowy port może obsługiwać także ruch z Pekinu. Rejsy będą się jednak odbywać jedynie co dwa tygodnie i są adresowane przede wszystkim dla Polaków, którzy chcą wrócić do Polski.
Ostateczna lista państw objętych zakazem może się nieznacznie zmienić. Wszystko będzie zależało od sytuacji epidemicznej.
Mimo że na polskiej liście nie znalazł się Egipt, turyści będą mieli utrudniony wjazd do tego kraju. Od początku września wszyscy podróżni będą musieli posiadać zaświadczenie o negatywnym wyniku testu PCR. Co prawda podobny obowiązek wprowadzono od 15 sierpnia, ale byli z niego zwolnieni turyści udający się do kurortów. Nowe obowiązki mogą w znacznym stopniu ograniczyć ruch turystyczny do Egiptu. W Polsce zrobienie jednego testu na komercyjnych zasadach kosztuje kilkaset złotych.
pg