Od początku roku oficjalnie o niedoborze amunicji informują oddziały najemników z tak zwanej Grupy Wagnera. Prywatna kompania wojskowa wielokrotnie zwracała się do ministerstwa obrony Rosji o uzupełnienie zapasów. Niedawno rosyjscy dziennikarze śledczy poinformowali, że Moskwa na podstawie tajnego kontraktu kupiła 100 milionów sztuk amunicji do broni strzeleckiej i 300 tysięcy pocisków artyleryjskich od Iranu.
W ocenie brytyjskiego Ministerstwa Obrony brak wystarczającej liczby pocisków może być jedną z przyczyn nieudanych ataków rosyjskich oddziałów w Donbasie. Resort w codziennym raporcie zwrócił też uwagę, że rosyjska armia zaczęła wykorzystywać amunicję, która wcześniej została wyłączona z użytkowania i przeznaczona była do utylizacji.
00:43 12249100_1.mp3 Rosyjskiej armii brakuje amunicji. O szczegółach w relacji Maciej Jastrzębski (IAR)
Tymczasem jak wynika z danych ukraińskiego sztabu generalnego Rosja kontynuuję ofensywę w rejonie Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki, Marinki i Szachtarska w obwodzie donieckim mimo znaczących strat w ludziach. Wczoraj Ukraińcy odparli 100 ataków w tych rejonach.
"Federacja Rosyjska używa metod terrorystycznych, ostrzeliwując gęsto zaludnione tereny, naruszając tym samym międzynarodowe prawo humanitarne" - czytamy w raporcie. Wczoraj Rosjanie przeprowadzili też 35 nalotów i 5 ataków rakietowych. Zagrożenie tymi ostatnimi pozostaje wysokie dla całej Ukrainy.
Rosjanie nie ustają w wysiłkach przejęcia Bachmutu. Z kolei w obwodzie zaporoskim i chersońskim prowadzą operację defensywną w 50 miejscowościach w pobliżu linii frontu. Ukraińskie wojsko przeprowadziło wczoraj 5 nalotów na punkty koncentracji rosyjskich wojsk i ich sprzętu, 3 magazyny z bronią i 4 stacje radiolokacyjne.
IAR/dad