W zeszłym tygodniu "New York Times" napisał, że generał Awerianow kieruje jednostką wojskową nr 29155, która jest częścią GRU. Jak pisał NYT, jednostka przeprowadzała operacje specjalne w Europie od co najmniej 10 lat, ale dopiero niedawno została ujawniona przez zachodnie wywiady.
Według ekspertów członkowie jednostki nr 29155 stoją za zatruciem byłego oficera GRU Siergieja Skripala i jego córki w Salisbury, destabilizacją w Mołdawii i na Bałkanach.
Kolejne sankcje
Tymczasem unijne sankcje za użycie broni chemicznej zostały przedłużone o rok, czyli do połowy października przyszłego roku. Decyzję podjęli ministrowie spraw zagranicznych 28 krajów na spotkaniu w Luksemburgu.
Wpisanie na czarną listę oznacza zakaz wjazdu do Unii i zablokowanie aktywów w Europie. Na tej liście znajduje się obecnie dziewięć osób. Jest czterech funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego odpowiedzialnych za atak chemiczny w Salisbury. Dwie osoby to agenci oskarżani przez brytyjski rząd o próbę otrucia Siergieja Skripala. W Moskwie są oni przedstawiani jako para turystów, która przyleciała zwiedzać Salisbury. Dwie pozostałe osoby to ich przełożeni. Restrykcjami nadal będzie objętych też pięć osób odpowiedzialnych za użycie broni chemicznej w Syrii.
Nałożenie sankcji było możliwe, bo jesienią ubiegłego roku unijne kraje uzgodniły regulacje przyspieszające procedury. Unia Europejska może nakładać sankcje na osoby i firmy czy organizacje, zaangażowane w rozwijanie i stosowanie broni chemicznej w dowolnym miejscu na świecie, bez względu na ich narodowość czy lokalizację.
Źródło: www.eurointegration.com.ua/PAP/dad