Marcin Przydacz, który był gościem Polsat News, był pytany o środowe spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami białoruskiej opozycji m.in. Swiatłaną Cichanouską, Pawłem Łatuszką i Wolhą Kawalkawą. Stwierdził, że politycy dziękowali za wsparcie, doceniali aktywność Polski na forach międzynarodowych. - Premier mówił, że Unia Europejska i szeroko pojęty zachód powinien wskazać pewną perspektywę gospodarczą dla nowej Białorusi, jakakolwiek ona by nie była w przyszłości, żeby pokazać naszą de facto przewagę konkurencyjną, że zachód ma dużo więcej do zaoferowania zwykłym Białorusinom niż ktokolwiek inny - powiedział wiceminister.
Jak dodał, nie chodzi o negocjacje, ale o pokazanie, że jakakolwiek zmiana zgodna z wartościami europejskimi może spowodować automatycznie inwestycje czy współpracę finansową, na co - jak mówił - opozycja na Białorusi się zgadzała.
Marcin Przydacz został zapytany, czy będzie to przekute na jakiś dokument np. Rady Europejskiej lub innego unijnego gremium, aby pokazać Białorusinom cel i kierunek działań. - Chcielibyśmy jako Polska - i te prace są już zainicjowane - zaprezentować taki program w niedługim czasie pod dyskusję także i naszych partnerów europejskich - odpowiedział.
Przydacz: bardziej rozumiemy tematykę wschodnią
- W ramach Unii Europejskiej są różne państwa i różne wrażliwości. Im dalej od wschodniej granicy europejskim, tym to zainteresowanie tematyką wschodnią, tematyką białoruską spada - zaznaczył. - My bardziej rozumiemy tematykę wschodnią. Oczekujemy solidarnego wsparcia od naszych partnerów europejskich - dodał. Wiceszef MSZ dopytywany, kiedy taka oferta pojawi się na stole, powiedział: "Myślę, że nasza propozycja, która oczywiście będzie jeszcze podlegała jakimś zmianom, to jest kwestia kilku następnych dni, kiedy ona będzie wypracowana i pan premier będzie decydował w jakiej formule ją ewentualnie upublicznić". - Następnie będzie to dyskutowane z partnerami europejskimi. Jaki będzie finalny efekt, finalna propozycja, to zobaczymy. Ja mam głęboką nadzieję, że będzie to na tyle poważna propozycja, która rzeczywiście pokaże Białorusinom, że warto utrzymywać dobre relacje z Europą, bowiem tutaj są warunki do prowadzenia chociażby biznesu - podkreślał.
Według Centralnej Komisji Wyborczej prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów w wyborach prezydenckich, a Swiatłana Cichanouska zaledwie 10,1 proc. Od 9 sierpnia trwają protesty Białorusinów, którzy uważają, że wybory zostały sfałszowane. W środę Cichanouska spotkała się w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim.
PAP/dad